TK



W. Hermeliński: Miałem zdanie w każdej swojej sprawie. I byłem mu wierny

prawa człowieka| Stanisław Biernat| Trybunał Konstytucyjny| uzasadnienie| Wojciech Hermeliński| zdanie odrębne

włącz czytnik

Różne przy tym są sposoby pracy. Jedni czytają akta od końca, inni – od początku. Tu nie ma reguły, ale chodzi o to, żeby je w ogóle czytać. Sędzia Biernat powiedział kiedyś żartując, że sędziowie nie czytają akt, żeby się nie uprzedzać do sprawy. Tego bym nie polecał, bo to nie jest dobra rada dla żadnego sędziego. Tak więc trzeba czytać akta dokładnie i starać się przemyśleć sprawę zanim jeszcze obierze się kierunek orzekania, no i nie dać się zwieść tej pierwszej myśli, bo ona czasami może być zwodnicza, na czym kiedyś osobiście się złapałem.

Nie mogę na koniec nie zapytać o to, jaka jest Pana ocena naszego prawa, gdy patrzy Pan z perspektywy dziewięciu lat w Trybunale i tych wszystkich spraw, w rozstrzyganie których był Pan Sędzia zaangażowany….

Nie jest zbyt pochlebna, bo na przestrzeni ostatnich dwóch-trzech lat widzę jakiś straszny pęd do uchwalania prawa pochopnie i bez głębszego zastanowienia się nad ratio legis. To co jest najgorsze, i co dostrzegam, np. czytam w prasie czy wyczytuję z protokołów posiedzeń sejmowych komisji, to podejście parlamentarzystów do nowego prawa w sytuacji, gdy legislatorzy zgłaszają zastrzeżenia do projektu poselskiego albo gdy opinie pozasejmowych prawników, profesorów, wykazują błędy w jakimś projekcie. Wtedy najczęściej można usłyszeć, że owszem, może i są w nim błędy, ale musimy to uchwalić, bo taka jest potrzeba, bo jest to pilne, a Trybunał Konstytucyjny najwyżej to zweryfikuje. I to jest właśnie najgorsze, że parlament uchwala byle co, a gdy taka ustawa trafia do Trybunału Konstytucyjnego, to posłowie mają nadzieję, że Trybunał nie zauważy nieprawidłowości, że może przymknie na nie oko a jak już uchyli przepisy, to trudno, będziemy pracować nad nimi od nowa. I to jest taka lekkomyślność i - mówiąc szczerze – takie niechlujstwo, którego wcześniej nie było. Trybunał Konstytucyjny często odracza utratę mocy obowiązującej przepisów uznanych za niekonstytucyjne nawet na 1,5 roku, ale dopiero na dwa-trzy miesiące przed upływem tego terminu posłowie sobie przypominają o konieczności przygotowania nowego prawa zgodnego z orzeczeniem TK i zaczyna się przygotowywanie nowych przepisów na ostatnią chwilę, a jak wiadomo – co nagle, to po diable….

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.