TK



Wóycicki: Internet i „wojna informacyjna” prezydenta Putina. Raport Akademii Krzyżowa

Aleksander Dugin| antysemityzm| Bronisław Łagowski| Igor Panarin| Internet| Janusz Korwin-Mikke| memy| OSW| propaganda| Rosja| Samoobrona| Stanisław Michalkiewicz| trolling| Ukraina| wojna hybrydalna| Władimir Putin| zielone ludziki

włącz czytnik

W tle tak prowadzonej „wojny informacyjnej”, choć nie ma zwartej ideologii dawnego typu, jest jednak określona wizja świata. Demokracja i Zachód widziane są jako formacje dekadenckie i schyłkowe, które w nieuchronny sposób muszą być zastąpione nowym porządkiem cywilizacyjnym. Wzmocnienie wszelkich napięć i konfliktów (np. tradycjonalizm- modernizm, scentralizowane państwo – regionalizmy, zbiorowa tożsamość – indywidualizm itd.) ma prowadzić do dezintegracji i rozpadu. Ma to być świat pełen niepewności, któremu przeciwstawia się upór i siłę „rosyjskiego projektu”. Dopiero w tym kontekście widać istotną rolę demonstracyjnego kłamstwa, jakim posługują się Putin, Ławrow i inni przedstawiciele Kremla. Zadaniem tego kłamstwa nie jest przekonywanie, lecz budzenie strachu i niepokoju. Kłamstwo jest demonstracją siły i zdecydowania, pokazując tym, którzy są niepewni i przestraszeni nieuchronność tego, co ma nadejść (podobnie jak demonstracyjny terroryzm ISIS).

W tym najbardziej ogólnym oddziaływaniu wojna informacyjna prowadzona z pomocą Internetu jest istotną, a może nawet najistotniejszą częścią wojny hybrydalnej. Militarna siła jest częścią propagandy strachu i może być ona użyta, gdy zdobędzie się przewagę w wojnie informacyjnej prowokując niepewność, podziały i defetyzm.

Od propagandowej treści do „zainfekowanego odbiorcy”

Działalność propagandowa Kremla jest widoczna przede wszystkim poprzez aktywności anonimowych komentatorów na wszelkiego typu portalach i tak zwanych blogowiskach. Na portalach takich jak onet.pl wszelkim publikacjom poświęconym Ukrainie towarzyszyły natychmiast anonimowe wpisy o agresywnie antyukraińskiej treści, a wszelkie krytyczne publikacje dotyczące Rosji spotykały się z „oburzeniem”. Podobnie działo się na największym polskim forum blogów Salon24.pl.

Znaczna ilość takich komentarzy tworzona jest zorganizowane grupy komentatorów, z pomocą fałszywych profili internetowych i fałszywych profili w sieciach społecznościowych (tzw. fejków). Jeden pracujący na rzecz aparatu propagandy internauta jest w stanie utworzyć nawet kilkaset fałszywych profili, a wspomagany przez odpowiednie programy komputerowe jest zdolny masowo rozsyłać swoje wpisy. Takie zorganizowane grupy trolli działają z terenu samej Rosji, gdzie łatwo zorganizować tego rodzaju działalność. Trudniej jednak o to na terenie Polski czy innych krajów, że Moskwa nie ma swobody działania.

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.