TK



Żylicz: Pochwała skromnego życia. Kapitalizm bez wzrostu

gospodarka ekologiczna| Herman Daly| Tomasz Żylicz| trwały rozwój| wzrost gospodarczy

włącz czytnik
Żylicz: Pochwała skromnego życia. Kapitalizm bez wzrostu
Prof. Tomasz Żylicz

Aleksandra Kaniewska: Dziś coraz więcej mówi się o koncepcji zrównoważonego rozwoju i zaprzestaniu myślenia tylko o wzroście gospodarczym. Czy taki steady state może być receptą na obecny kryzys?

Prof. Tomasz Żylicz: Nie wiem, czy rozwiąże problemy obecnego świata. Ale uważam, że prof. Herman Daly ma rację, kiedy od 40 lat mówi, że wzrost niekoniecznie oznacza rozwój. Jestem przeciwny mierzeniu jakości naszego życia, podobnie jak Daly, ciągłym wzrostem. Jeśli już, to jestem zwolennikiem ciągłego rozwoju.

Można się rozwijać, kiedy gospodarka nie odnotowuje wzrostu?

Można. W ramach „stanu stacjonarnego”, czyli bez wzrostu gospodarczego, też możemy mieć rozwój. Nie rośnie liczba ludności ani konsumpcja materialna. Całe zużycie wody, węgla czy gazu jest ustalone. Nie musi to oznaczać, że poziom dobrobytu nie zmienia się na naszą korzyść. Powiedzmy, że jeździmy samochodem tyle, ile jeździliśmy wcześniej, zużywamy tyle samo wody, co kiedyś, mamy tyle samo hektarów. Nie ma wzrostu. Ale wciąż się rozwijamy – żyjemy w czystym i pięknym otoczeniu, zarabiamy na własne potrzeby. Jakość życia się poprawia. Jesteśmy szczęśliwi.

A co jeśli będziemy chcieli dokupić parę maszyn, rozszerzyć działalność?

Kupić nowe maszyny? Ale po co? No, chyba że stare się popsują. Koncepcja steady state polega na tym, że akceptujemy stan ustalony i nie działamy ekspansywnie. Oczywiście, filozofia życia współczesnych ludzi jest pro-konsumpcyjna. Reklama to w nas stymuluje. Jak wyjdzie pani na ulicę, otoczą panią plakaty, ulotki, billboardy. Wszystko woła: zużywaj więcej energii, wody, pojedź jeszcze dalej na wakacje. Niestety, wiele osób nie wyobraża sobie rozwoju bez ekspansji materialnej. Pyta się: jak mogę być szczęśliwy i bardziej wypoczęty? Pojadę dwa razy dalej, niż kiedyś na wakacje. Dawniej jeździłem na Mazury, teraz wykupię wycieczkę na Kanary, uznając, że to lepiej zaspokoi moje potrzeby. Ale przecież postęp to nie tylko konsumpcja dóbr. A co z poczuciem bezpieczeństwa, spełnienia, satysfakcji? Co z odpoczynkiem?

I tu rozwiązaniem jest gospodarka ekologiczna. Pan bada tzw. sustainable development, czyli trwały rozwój. Na czym on polega?

Poprzednia 1234 Następna

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.