Debaty



Małe, latające oko wielkiego brata

dron| Edward Snowden| inwigilacja| Predator| program „Echelon”| swobody obywatelskie| USA| Wielki Brat

włącz czytnik

Pamiętać przy tym należy, że dron nie działa w oderwaniu od świata zewnętrznego. Kieruje nim operator mający dostęp do odpowiednich baz danych. Z ich pomocą może sprawdzać numery rejestracyjne samochodów, telefony, a przy odpowiednio precyzyjnej optyce i oprogramowaniu, również odnaleźć w tłumie interesujące służby osoby. Programy identyfikujące ludzi na podstawie rysów twarzy są dziś niemal w powszechnym użyciu. Tak długo, jak ich  zadaniem będzie walka z przestępczością, każdy praworządny obywatel z radością przyklaśnie idei ich zastosowania. Jeśli jednak ten sam obywatel zorientuje się, że połączenie bazy PESEL ze stanowiskiem pracy operatora drona, da temu ostatniemu choćby hipotetyczną możliwość przypadkowego uchwycenia dowolnej osoby w krępującej sytuacji, entuzjazm szybko ustąpi miejsca trosce o własną prywatność.

To właśnie możliwości masowej inwigilacji budzą największe obawy obrońców swobód obywatelskich. Zapominają oni jednak, że technika jest tylko narzędziem, za którym nie zawsze nadąża ustawodawca. Z jednej strony, trudno mieć za złe agendom rządowym, odpowiedzialnym za zapewnienie bezpieczeństwa, że inwestują w nowe technologie i szukają dla nich zastosowania w „swoim ogródku”.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.