Debaty
Cena bezpieczeństwa
Internet| inwigilacja| podsłuchy| prawo do prywatności| PRISM| USA
włącz czytnikWyciek informacji o tajnym programie rządu USA, znanym jako PRISM, poraził opinię publiczną na całym świecie. Zaskoczył nawet nie tyle swoim istnieniem, bo należało się tego spodziewać, ale skalą inwigilacji, na jaką narażone są miliardy ludzi. Okazało się, że amerykańskie służby śledcze i wywiadowcze mają pełny i niekontrolowany dostęp do danych zgromadzonych na serwerach potentatów branży nowych technologii. Oznacza to, że władze Stanów Zjednoczonych, jeśli chcą się skupić na określonym człowieku, mogą zdobyć komplet informacji o nim, łącznie ze skrzynką pocztową, zapisem miejsc, w których bywa, co, gdzie i za ile kupuje, czy też jak spędza czas. To wszystko wraz ze zdjęciami i filmami.
Wszyscy pamiętamy, jaki opór w Polsce wzbudziła międzynarodowa umowa handlowa dotycząca zwalczania obrotu towarami podrabianymi, znana szerzej jako ACTA. Dobrze się stało, że jej rozwiązania nie weszły w życie, bo istniało ryzyko zbytniej ingerencji w naszą prywatność. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że ACTA przy PRISM była zaledwie niewinnym figlem z inwigilacją, z inwigilacją, którą uprawia nie tylko państwo. Wszak równie skutecznie, a niekiedy skuteczniej, robią to także sklepy internetowe, firmy ubezpieczeniowe, farmaceutyczne, banki i inne, którym zależy na wyciągnięciu od nas pieniędzy.
No, ale cóż, obserwowani jesteśmy nie tylko w Internecie i nie zawsze wbrew naszej woli. Nasze miasta i miasteczka na przykład oplatają coraz szczelniej sieci monitoringowe, za pomocą których możliwe jest zapewnienie większego bezpieczeństwa i skuteczniejsze wyszukiwanie sprawców przestępstw oraz wykroczeń. Społeczne poparcie dla takich programów jest duże, bo oczekujemy od lokalnych włodarzy poprawy bezpieczeństwa naszego, czy naszych bliskich. Gangsterzy z początków ubiegłego wieku, którzy nerwowo reagowali, gdy ktoś robił im zdjęcie, dzisiaj oszaleliby ze złości, bo kamery są dosłownie wszędzie – w parku, na ulicy, w sklepie, w hotelu, pod bankomatem… Inna sprawa, że jakość monitoringu w naszym kraju, zwłaszcza miejskiego, często sporo pozostawia do życzenia, bo kamery albo nie działają, ale bo są przestarzałe i przekazują obraz zbyt niskiej jakości, by skutecznie pomagać w szukaniu przestępców. To jednak kwestia tylko czasu, kiedy otoczy nas najnowocześniejszy sprzęt obserwujący każdy nasz krok.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Uprawnienia policji i służb specjalnych w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego
Panoptykon publikuje statystyki zapytań służb o bilingi w 2011
Kim jest typowy, polski szpieg?
MAiC odpowiada na wystąpienie HFPC w sprawie PRISM
Pożeracze danych, czyli prywatność w sieci
Indonezja na podsłuchu
USA: podsłuchiwanie rozmów telefonicznych przez NSA jest legalne
Trybunał zbada katalog zbieranych za pomocą środków technicznych informacji o obywatelu
Przepisy o monitoringu skomplikują kontrole dostępu do firm
Biznes śledzi biznes
Trybunał Sprawiedliwości: do prywatnych kamer monitoringu stosuje się dyrektywa o ochronie danych osobowych
Małe, latające oko wielkiego brata
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski