Debaty
Małe, latające oko wielkiego brata
dron| Edward Snowden| inwigilacja| Predator| program „Echelon”| swobody obywatelskie| USA| Wielki Brat
włącz czytnikTaka jest ich rola i tego od nich oczekuje społeczeństwo. To samo społeczeństwo ma jednak co raz częściej obawy, czy za pomocą wysublimowanych technologii, ogródek nie zamieni się w szklarnię, gdzie każdy proces będzie podlegał ścisłej kontroli. Taki trend niewątpliwie istnieje i nie wynika z jakiejś szczególnie złej natury służb. Służby to zawsze ludzie, a ludzie są ciekawscy. Kto z nas, mając w ręku lornetkę, nie pomyślał o tym, by zajrzeć sąsiadowi przez okno?
Obowiązkiem państwa jest czuwać nad tym, by obsługą urządzeń umożliwiających tzw. masową inwigilację zajmowali się ludzie, których moralność i intencje nie budzą wątpliwości. Ci z kolei muszą działać w ramach przejrzystego i skutecznego systemu prawnego. I tu właśnie tkwi największe niebezpieczeństwo. W istocie rzeczy przez świat przetacza się fala zmian legislacyjnych, zmierzających do usankcjonowania prawa rządów do szpiegowania swoich obywateli bez żadnych konkretnych dowodów popełnienia przestępstwa przez osoby, których prywatność jest naruszana. Zbiera się potężne ilości informacji na temat obywateli bez wystarczających gwarancji, co tego, kto i kiedy będzie mógł te informacje wykorzystać. Nie mamy żadnej pewności, czy w rękach nowego senatora McCarthy'ego te bazy danych nie staną się narzędziem dla wyśnionej przez Orwella Policji Myśli, która będzie tropić nie tylko prawdziwych terrorystów, ale i wszelkie „Myślozbrodnie” swoich obywateli. Nie znaczy to jednak, że obywatele są w tym procesie bezwolnym pionkiem, podatnym na wszelkie działania „siły wyższej”.
Po ich stronie stoją dziś nie tylko praktycy świetnie znający meandry i zakamarki systemu prawnego, ale również eksperci z zakresu kontrwywiadu gospodarczego, bezpieczeństwa osobowego i teleinformatycznego. Pojedynek między pragnącymi korzystać z podstawowych swobód i wolności obywatelami, a pełniącym rolę mocno nadopiekuńczego rodzica państwem, przypomina nieco czasy zimnej wojny. Każdy krok obu stron konfliktu był wtedy uważnie obserwowany przez oponenta, a ewentualne działania spotykały się z natychmiastową kontrreakcją. Delikatna równowaga wynikała bowiem właśnie z tego, by żadna ze stron nie przeoczyła momentu, kiedy ta druga zaczynała zyskiwać przewagę. Zgodnie jednak ze znanym powiedzeniem, że na każdą technikę znajdzie się inna, która jej przeciwdziała, należy również pamiętać, że społeczeństwo nie musi jedynie bronić się przed skutkami nadużycia ze strony władzy. Może ono również, przeciwdziałać sytuacjom, w których takie nadużycie mogłoby przynieść jakiekolwiek negatywne skutki. Pamiętajmy o tym, że nawet najdroższy dron, kierowany przez znakomitego operatora i podłączony do najbardziej wyszukanych baz danych, nie będzie nam straszny, jeśli będziemy wiedzieli, jak się przed nim bronić.
Profesjonalny Wywiad Gospodarczy Skarbiec
Poprzednia 123 Następna
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.