Debaty



Na wokandzie: Szkoły bezrobotnych prawników?

metodologia nauczania prawa| Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego| Ministerstwo Sprawiedliwości| Na wokandzie| Uniwersytet Wrocławski| wydział prawa| wykształcenie prawników

włącz czytnik

Jeśli chodzi o kwestie finansowe, głównymi kryteriami, od których zależna byłaby wysokość finansowania działalności dydaktycznej wydziałów prawa, powinny być liczba studentów stacjonarnych i średni wynik państwowego egzaminu prawniczego wszystkich absolwentów danego wydziału. Uczelnia mogłaby nadal pobierać czesne od studentów niestacjonarnych, ale wynik ich egzaminu końcowego byłby uwzględniany w tym wyliczeniu.

Tych postulatów nie da się wprowadzić od ręki, zaś ich realizacja nie da nagłej poprawy poziomu wykształcenia prawników. Trzeba jednak o nich dyskutować, bo sytuacja będzie się pogarszać. Dzisiejsza struktura zarządzania uczelniami wyklucza ich samoreformowanie się, zaś system finansowania skłania do obniżania, a nie poprawy poziomu kształcenia.

Oczywiście, proponowane zmiany musiałyby kosztować, tymczasem Polska nie jest państwem zamożnym. Rzecz w tym, że niezamożnych nie stać na szkoły złe ani nawet średnie.

Autor jest profesorem nauk prawnych, kierownikiem Zakładu Prawa Cywilnego i Prawa Międzynarodowego Prywatnego i prodziekanem na Wydziale Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego. Tezy zawarte w artykule są jego prywatnymi opiniami.

Na wokandzie

 

Poprzednia 2345 Następna

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.