Debaty



Niech się święci 4 czerwca

4 czerwca 1989| Europa Środkowo-Wschodnia| Jacek Kaczmarski| komunizm| okrągły stół| Solidarność| Tadeusz Mazowiecki| „karnawał Solidarności”

włącz czytnik

Nie chcę tu bagatelizować problemu „wykluczenia”. Jest to problem istotny. Sięganie po neoliberalne stwierdzenie, że „tak musiało być w procesie transformacji” byłoby uproszczeniem. Jest to jednak problem, który możemy rozwiązać własnymi siłami; to swego rodzaju zadania na kolejne dekady XXI wieku. W PRL natomiast rozwiązanie wielu problemów społecznych, choćby związanych z rolnictwem, było niemożliwe, gdyż nie pozwalały na to ideologiczne ograniczenia systemu.

Święto społeczeństwa

Dlaczego zatem 4 czerwca powinien być świętem? Przecież w 1989 roku było wiele innych przełomowych dat, choćby koniec obrad Okrągłego Stołu czy wybór Tadeusza Mazowieckiego na premiera.

To wszystko ważne daty. Tym bardziej, że Okrągły Stół pokazał, iż Polacy potrafią się porozumieć nawet w obliczu istotnych sprzeczności. Naszą siłą może być nie tylko, jak chce pewien prawicowy ideolog, „ofiara krwi”, ale też umiejętność zawierania kompromisu. Ale gdy popatrzymy na przemiany 1989 r., ich ewolucyjny charakter, choć konieczny, powodował jeden skutek uboczny. Ewolucyjność i rozłożenie w czasie przełomowych wydarzeń sprawiło, że to, co ważne, ginęło nieco w natłoku takich „wydarzeń”, jak festiwal młodzieży w Korei Północnej czy wizyta premiera Rakowskiego w Iraku.

Tymczasem 4 czerwca to dzień, w którym nie politycy, a społeczeństwo w sposób jasny i klarowny powiedzieli „nie” komunizmowi. W tej naszej nieco odgórnej rewolucji był dniem, gdy z dołu poszedł jasny sygnał: nie chcemy, by dłużej rządzili nami komuniści. Wtedy społeczeństwo było podmiotem, który sam o sobie decydował. Oczywiście ten głos nie byłby w pełni wykorzystany, gdyby nie późniejsze, genialne posunięcia przywódców Solidarności. Ale takiego wpływu Polaków na bieg wydarzeń nie było ani w żadnym innym momencie 1989 roku, ani nawet w roku 1918.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.