Debaty
O silnym związku między więzieniami i PKB, czyli najlepiej przez łeb drania obuchem
alimenciarze| Bureau of Justice Statistics| Centrum Międzynarodowe Studiów nad Więziennictwem| nieuchronność kary| OECD| państwo prawa| PKB| więzienia| wyroki
włącz czytnikNajbardziej rozwinięte i najbardziej cywilizowane państwa świata tworzą swego rodzaju klub badawczy pod nazwą OECD. Jego celem jest powiększanie dobrobytu i poprawa dobrostanu ludzi na całym świecie poprzez lepszą współpracę i rozumniejszy rozwój. Następny po USA kraj-członkowski OECD zajmuje w zestawieniu globalnym ICPS dopiero 47. miejsce. Jest to Chile ze wskaźnikiem w wysokości 267 więźniów na 100 tys. obywateli. Kolejny w OECD jest Izrael (224), który miejsce „na pudle” sprzątnął sprzed nosa czwartej w OECD i 66. w świecie Polsce.
Na podstawie danych Centrum można próbować dowodzić, że Polsce i Polakom bliżej do Ameryki niż do Europy nie tylko w kwestiach polityczno-społecznych, ale też dzielimy z olbrzymem za Wielką Wodą niektóre pokręcone skłonności. Na temat praw ustanawianych w USA, tamtejszego systemu sądowniczego oraz postrzegania przez Amerykanów zasad współżycia społecznego i tzw. sprawiedliwości napisano całe biblioteki dzieł i przyczynków. Nie sposób się do nich odnieść w paru zdaniach. Poprzestać w tej sytuacji wystarczy na ocenie całkiem zgodnej prawdopodobnie z rzeczywistością, że Ameryka nie jest w stanie odciąć się od swych purytańskich korzeni i rozpowszechnionej tam wiary w słuszność biblijnego „oko za oko”. Przykre, że w takim akurat obszarze najbliżej nam chyba do Ameryki. Nie umiemy lub nie jesteśmy w stanie ścigać się z nią na osiągnięcia ekonomiczne, naukowe, techniczne, kulturalne, ale za to gonimy ją po chaszczach chorych z gruntu „dokonań” prawnych i sądowo-penitencjarnych.
Krytyczny stosunek do surowości i stanowczości w karaniu ludzi więzieniem nie powinien i nie ma najczęściej związku z pobłażliwością i bezhołowiem w egzekwowaniu prawa oraz przyjętych zasad tzw. współżycia społecznego. Niestety, wiara polskiego państwa w osobach ustawodawców oraz stojących za nimi wyborców w ozdrowieńczą moc kary tym skuteczniejszej, im straszniejszej ma podłoże najzupełniej obiektywne. Jest nim ilościowa i jakościowa wątłość polskich elit intelektualnych i kulturowych, a tym samym ich bliski zera wpływ na miliony prostaczków zaludniających tereny nad Wisłą i Odrą.
Tym częściej trzeba więc powtarzać, że do machania pałką i kijem bejsbolowym nie trzeba nic więcej poza siłą i wytrzymałością. Rozum w tym dziele nie pomaga i jest wręcz zbędny. W przypadku przemocy państwowej, tym więcej srogości, im mniej refleksji, wiedzy i umiejętności.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.