Debaty
Richard Sennett: Tworzenie jest myśleniem
bezrobocie| David Cameron| kapitalizm| kreatywność| praca| rynek pracy| Tony Blair| zatrudnienie sezonowe
włącz czytnikAleksandra Kaniewska: Praca to życie – pisał Pan wielokrotnie. A w Europie i za Oceanem mamy ogromny kryzys – ponad milion młodych bezrobotnych w Wielkiej Brytanii, cztery miliony w Ameryce. Na całym świecie bez pracy jest 81 milionów młodych ludzi. Czyja to wina? Szukających pracy, pracodawców, rządów?
Prof. Richard Sennett: Zanim odpowiem, najpierw należałoby się cofnąć o kilka lat. Jeszcze zanim zaczął się globalny kryzys, rynek pracy nie funkcjonował tak, jak powinien. Nawet w czasach ekonomicznego boomu. Zna Pani moje zdanie: winny jest kapitalizm. Czy, jak ja go nazywam, tzw. elastyczny kapitalizm, który najlepiej działa w mocno neoliberalnych systemach – w Australii, Wielkiej Brytanii czy Ameryce.
A czym się przejawiał ten kryzys pracy w czasach prosperity?
Sytuacja pracowników od lat jest bardzo niepewna. Konkretnym tego przejawem jest wzrost zatrudnienia sezonowego i niepełnoetatowego. W Wielkiej Brytanii problemy zaczęły się około 2002 roku. Dla coraz większej liczby Brytyjczyków alternatywą dla bezrobocia stało się zatrudnienie krótkoterminowe, np. na kilkumiesięcznych kontraktach albo praca po 15-20 godzin tygodniowo. To typowy przypadek tzw. underemployment, czyli niepełnego wykorzystania siły roboczej.
A potem przyszedł kryzys…
I praca stała się jeszcze bardziej niepewna i trudna do utrzymania. Do niepełnego zatrudnienia doszło bezrobocie. Z rynku znikły więc także rzadkie oferty stałej pracy. Rzeszę pracowników sezonowych zasilili nowi bezrobotni. Wtedy zrobiło się naprawdę tłoczno. I to głównie w sektorach zatrudniających pracowników średniego i niskiego szczebla.
Kiedyś doradzał Pan premierowi Tony’emu Blairowi, jak radzić sobie z antyspołecznymi zachowaniami. Ma Pan jakieś rady na poprawę nastrojów społecznych dla Davida Camerona?
Jeśli ktoś myśli, że można naprawić finanse publiczne i sytuacja na rynku pracy się poprawi, błądzi we mgle. Nowe miejsca pracy nie powstaną w ten sposób. W pierwszej kolejności rząd powinien więc usprawnić system wsparcia pracy. A to wymaga dostrzeżenia, że problem leży w strukturze rynku pracy, a nie w cykliczności systemu. Jeśli pracodawca zatrudnia kogoś na 15 godzin tygodniowo, rząd powinien umożliwić tej osobie pracę na kolejne 15 godzin lub zaproponować ekwiwalent wynagrodzenia, którego nie zarabia. W dyskusji o bezrobociu zapomina się o tych, którzy pracują, ale nie są w stanie się utrzymać. Nie ma dla nich strukturalnej pomocy. To niestety jedna z funkcji kapitalizmu – system nie potrzebuje zbyt wielu zamożnych.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.