Debaty



Uwierzmy w demokrację

demokracja| dyspozycyjność| Jerzy Jaskiernia| konstytucja IV RP| PiS| policja| prokuratura| sądownictwo| Zbigniew Ziobro

włącz czytnik
Uwierzmy w demokrację

23 lata po przełomie ustrojowym wymiar sprawiedliwości (prokuratura i sądy) oraz aparat ścigania (policja i służby pokrewne) cieszą się zadziwiająco niskim zaufaniem obywateli, a jednocześnie politycy, raz po raz, podejmują próby ich uzależnienia od koniunktury politycznej, lub nawet wręcz ustanowienia ich politycznej dyspozycyjności.

Żyjemy w kraju, w którym wszystkie partie werbalnie są za demokracją i praworządnością, a jednocześnie największa partia opozycyjna od lat głosi, jako swój ważny punkt programu, „prowadzenie polityki karnej”, czyli coś, co w krajach praworządnych jest najpoważniejszym przestępstwem przeciw wymiarowi sprawiedliwości. Aby nie było, że nalatuję na jedną partię, pragnę przypomnieć, iż uzależnienie polityczne prokuratury, jeszcze przed braćmi Kaczyńskimi, wprowadził minister Jerzy Jaskiernia z SLD. Ciągoty w tym kierunku jawnie głosi też lider SP, Zbigniew Ziobro, a i politykom innych partii co pewien czas objawiają się podobne pomysły, choć nie tak jawnie głoszone. Pomysłów tych nie należy lekceważyć, bo „polityka karna” oznacza to, że sądy, prokuratorzy i policja mają kierować się nie prawem, lecz czym innym, nawet jeśli nie formułowanym wprost poleceniem, to choćby sugestią, lub presją polityczną. Oczywiście są to relikty myślenia z sytemu autorytarnego, ale są groźne, zwłaszcza że raz po raz pojawiają się próby ich realizacji.

Jest dla mnie jasne, że takie działania, nawet gdy są nieskuteczne, mocno nadwerężają autorytet policji, prokuratury i sądu. Każde nadużywanie władzy mocno obniża do niej zaufanie obywateli i ich poczucie bezpieczeństwa.

Chcę zaproponować istotną reformę, wymagającą zmian w Konstytucji, wymiaru sprawiedliwości i policji. Rozwiązanie jest znane i stosowane w paru krajach (np. w USA), ale nie chodzi o to by wiernie kopiować i przenosić do nas fragmenty prawa pochodzące z zupełnie innego sytemu prawnego. Szczegółowe rozwiązania musimy opracować sami. Proponuję zamiast dotychczasowych nominacji, wybieranie w wyborach powszechnych na szczeblu krajowym Prezesa Sądu Najwyższego, Prezesa NSA, Prokuratora Generalnego, Prezesa Naczelnej Prokuratury Apelacyjnej, Komendanta Głównego Policji, a na szczeblu wojewódzkim: prezesów Sądów Okręgowych i Sądów Apelacyjnych, Prezesów Prokuratur Okręgowych i Komendantów Wojewódzkich Policji. Oczywiście kandydaci musieliby posiadać odpowiednie kwalifikacje zawodowe i doświadczenie, a kryteria te powinny być opisane w Konstytucji (bo ustawą zbyt łatwo można by je zmienić).

Poprzednia 123 Następna

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze


Konrad | 28-12-12 10:39
Cztery krótkie uwagi:
1.Prokuratura nie jest wymiarem sprawiedliwości. W Polsce zgodnie z konstytucją wymiar sprawiedliwości sprawują sądy. I niech tak pozostanie.
2.W polskiej rzeczywistości wprowadzenie powszechnych wyborów na te stanowiska to raj dla populistów. Przykład poparcia jakie uzyskuje w wyborach Ziobro to ostrzeżenie dla takich pomysłów.
3.Brak zaufania dla sądów i prokuratury wcale nie dziwi. Instytucje te są żywcem przeniesione z epoki PRL-u, a jeżeli chodzi o obowiązujące tam standardy, to z jej najgorszych okresów.
4.Zmiany są absolutnie konieczne. I tu z autorem się zgadzam, konieczna jest w tej sprawie dyskusja i szukanie nowych rozwiązań.