Debaty



Wóycicki: Czy Polska może być krajem bez znaczenia?

Barack Obama| Chiny| Jedwabny Szlak| Międzymorze| Milosz Zeman| Niemcy| Trójkąt Weimarski| Unia Europejska| USA| Viktor Orbán

włącz czytnik
Wóycicki: Czy Polska może być krajem bez znaczenia?

Odpowiedź „tak” wydaje się niedorzecznością. Polska to dwudziesta, co do wielkości, gospodarka świata i szósta w Unii Europejskiej, państwo położone w samym środku Europy. Polski głos w Brukseli zdaje się być nie do pominięcia. Polska jest silnie osadzona w stosunkach międzynarodowych i dzięki takim inicjatywom jak „trójkąt weimarski” stała się niemal równorzędnym partnerem takich stolic jak Paryż czy Berlin. W dużym stopniu Europa Zachodnia zawdzięcza Polsce szybsze zrozumienie agresywnej natury polityki moskiewskiej.

A jednak! Polityka jest grą bardzo skomplikowaną. Pogorszenie własnej pozycji nie jest zadaniem niewykonalnym. Polityka globalna przeżywa obecnie głęboką ewolucję. Jeszcze dekadę temu nikt nie mógł przypuszczać, że państwa takie jak Turcja czy Ukraina staną znaczącymi aktorami światowej polityki. Dwie dekady temu nikt nie myślał, że Korea Płd. będzie potęgą gospodarczą w skali światowej, podobnie nie groziła nam „inwazja” emigrantów z południa, bowiem w Afryce Północnej było bez porównania mniej ludności niż w Europie. Świat potrafi jednak zmieniać się bardzo szybko, a w szczególnych wypadkach dla poszczególnych krajów zmiana może być skokowa. Czy coś takiego może wydarzyć się Polsce i to w taki sposób, że Polska straci swoją obecną pozycję? Aby się tak stało, muszą być spełnione odpowiednie warunki i trzeba popełnić odpowiednią ilość błędów.

Pierwszym warunkiem jest popsucie sobie stosunków z Niemcami. Zamiast współpracować z Berlinem, można starać się o budowanie w Europie Środkowej antyniemieckiego bloku. Można twierdzić (czytając podręczniki dawniejszej historii), że Polska jest wciąż w kleszczach niemiecko-rosyjskich i za wszelką cenę te wyimaginowane kleszcze starać się rozerwać przez budowanie wyimaginowanych projektów, takich jak Międzymorze (nie zauważając przy tym, że Partnerstwo Wschodnie było w nowych warunkach jakimś przybliżonym sposobem realizacji właśnie owego „międzymorza”).

Drugim warunkiem osłabienia pozycji Polski jest pokazywanie figi Brukseli. Można to zrobić w najrozmaitszy sposób. Najlepszym sposobem jest łamanie reguł gry, które są ustalone dla całej wspólnoty. Można je przedstawiać jako narzucone. Można twierdzić, że chcemy być członkiem UE, ale jedynie na własnych warunkach. Postępowanie to przypomina członka jakiegoś klubu, który nagle zaczyna twierdzić, że nie zgadza się na statut klubu i będzie pisał własny. Klub jest stateczny, nikt dziwaka nie wyrzuca, ale traktowany jest jak półgłupek.

Poprzednia 123 Następna

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.