Państwo



Posłowie pracują nad zmianami w funkcjonowaniu firm pożyczkowych

firmy pożyczkowe| Jakub Szulc| KNF| Ministerstwo Finansów| parabanki| Przemysław Wipler| Rzeczywista roczna stopa oprocentowania (RRSO)| UOKiK

włącz czytnik
Posłowie pracują nad zmianami w funkcjonowaniu firm pożyczkowych
Poseł Jakub Szulc (PO)

Rynkiem parabanków i firm pożyczkowych zajęła się sejmowa podkomisja do spraw instytucji finansowych. Nadzór nad firmami pożyczkowymi i ustawowa regulacja limitu rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania (RRSO) to główne założenia projektu, który przygotowuje Ministerstwo Finansów. Zdaniem Jakuba Szulca z PO ze względu na krótki okres kredytowania maksymalna stawka RRSO musiałaby być na „dramatycznie wysokim poziomie”. Poseł niezrzeszony Przemysław Wipler uważa, że przy takim ograniczeniu część pożyczkobiorców zacznie pożyczać za granicą lub w szarej strefie.

Ci ludzie, którzy biorą pożyczki na wysoki procent, nie robią tego dla przyjemności, ale dlatego, że ich pozbawiono ich innej możliwości przepisami, np. ustawą antylichwiarską albo zbyt wyśrubowanymi regułami narzucanymi bankom przez KNF. Te firmy pożyczają swoje własne środki i w ramach ryzyka biznesowego powinny mieć możliwość uwzględnienia, że są klienci dużego ryzyka albo bardzo dużego ryzyka. A duże ryzyko, to duże wynagrodzenie. W tym wypadku wynagrodzeniem są odsetki – podkreśla Przemysław Wipler, poseł niezrzeszony, członek sejmowej podkomisji ds. instytucji finansowych.

Sceptyczny co do pomysłu wprowadzenia maksymalnej stawki rzeczywistej rocznej stopy procentowej jest także poseł Jakub Szulc.

W zależności od tego, jaki jest okres kredytowania, RRSO jest bardzo rożne. A więc w sytuacji, kiedy mówimy o bardzo krótkim okresie, np. tygodniowym czy dwutygodniowym, okazuje się, że uregulowanie maksymalnej stawki RRSO musiałoby być na dramatycznie wysokim poziomie. Pytanie, czy w takiej sytuacji w ogóle warto jest się zajmować, regulować te pożyczki, które opiewają na bardzo krótkie okresy, których termin zapadalności jest do pół roku – podkreśla Jakub Szulc, poseł PO, członek podkomisji ds. instytucji finansowych.

Trwają także dyskusje na temat wprowadzenia urzędowego nadzoru nad firmami pożyczkowymi. Wciąż jednak nie jest jasne, jakie firmy miałyby być objęte nadzorem i na ile taka regulacja powinna ingerować w działalność danego podmiotu. Tym bardziej, że część firm pożyczkowych udziela kredytów z własnych środków, a nie z depozytów klientów.

Dla Przemysława Wiplera, posła niezrzeszonego, jest to argument przeciw wprowadzeniu nadzoru.

Potrzebujemy teraz minimalnej regulacji, w ramach której będziemy wymagać, by firmy pożyczkowe nie łamały prawa, żeby nie stosowały niedozwolonych klauzul w umowach z klientami, takich jak pobranie opłaty za samo rozpoznanie wniosku o udzielenie pożyczki. Zarządy tych spółek powinny być również weryfikowane pod kątem niekaralności, co jest zwykłą procedurą w tak specyficznej branży – wymienia Przemysław Wipler. – Same działania UOKiK w chwili obecnej są wystarczające, jeżeli nawet nienadmierne. UOKiK badając sposób działania tych firm, pod kątem obowiązujących już przepisów, ma możliwość reagowania, wskazywania klauzul niedopuszczalnych w obrocie konsumenckim z osobami fizycznymi, z pożyczkobiorcami.

Poprzednia 12 Następna

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.