Państwo



Ważne słowo w sprawie publicznej

Ministerstwo Sprawiedliwości| sądownictwo| sędziowie| Trybunał Konstytucyjny

włącz czytnik
Ważne słowo w sprawie publicznej
Sąd Rejonowy w Świnoujściu

Poniższy list został opublikowany w internetowym serwisie studioopinii.pl. Ponieważ w Obserwatorze Konstytucyjnym kilkakrotnie już poruszaliśmy kwestię zapowiadanej reformy (czytaj: likwidacji 120 małych sądów rejonowych), redakcja OK uznała, że - choć się z nim nie identyfikuje - należy użytkowników z poglądem autora listu zapoznać. Redakcja OK.

Szanowna Redakcjo!

Obserwując od dłuższego już czasu, czym żyją polskie media i czym karmią społeczeństwo stwierdzam, że Studio Opinii jawi się jako jedyna platforma wymiany poglądów, gdzie poruszone niżej zagadnienia mogą znaleźć zrozumienie.

A jest taki kraj, w którym Ministre de la Justice nie ma oporów, by przed przedstawicielami władzy ustawodawczej uznać, iż w istocie nie ma problemu w tym, żeby stanowić prawo niezgodne z ustawą zasadniczą. Czy dany przepis jest konstytucyjny czy nie, rozstrzygnie przecież sąd konstytucyjny.

Niestety, ten kraj to Polska.

Wypowiedź ta jest bardzo niebezpieczna, ponieważ z założenia przewiduje możliwość pogwałcenia jednej z podstawowych zasad demokratycznego państwa prawa. Zasady legalizmu, działania organów władzy publicznej na podstawie prawa, o której wielokrotnie wypowiadał się Trybunał Konstytucyjny. Ostatnio choćby w publikacji „Proces prawotwórczy w świetle orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, wydanie dziesiąte, Warszawa 2011”, wskazując, że każde naruszenie przez organ władzy państwowej obowiązujących go zakazów i nakazów zawartych w szczegółowych unormowaniach konstytucyjnych, w szczególności podjęcie decyzji władczej z przekroczeniem kompetencji, zawsze stanowi także naruszenie ogólnych zasad konstytucyjnych.

Słowa te padły w dyskusji nad głośną już, głównie przez protesty związkowców oraz przedstawicieli społeczności lokalnych „reformą” sądownictwa, to jest zniesienia ok. 120 sądów rejonowych. Rzeczywisty niepokój o stosunek władzy do społeczeństwa powinna wzbudzić postawa przedstawicieli rządu w sprawie zapowiadanej reorganizacji. Na stronach internetowych Ministerstwa Sprawiedliwości próżno szukać projektu rozporządzenia wraz z uzasadnieniem. Więcej informacji o jego założeniach dostarcza lektura odpowiedzi na interpelacje i zapytania poselskie. Tu jednak rodzą się wątpliwości co do sposobu, w jaki władza wykonawcza informuje ustawodawczą o planowanych działaniach, przed którą przecież ponosi odpowiedzialność. Na najczęściej pojawiające się w interpelacjach i zapytaniach poselskich pytanie, w jaki sposób zniesienie sądów wpłynąć może na lokalny rynek pracy, ministerstwo odpowiada bardzo ogólnikowo: nie powinno wpłynąć.

Tymczasem ustawa o pracownikach sądów i prokuratury mówi, że w przypadku zniesienia sądu jego dotychczasowym pracownikom przysługuje jedynie pierwszeństwo w zatrudnieniu na wolnych etatach w innych sądach. Trudno tedy dziwić się zapowiadanym przez związki zawodowe pracowników sądownictwa protestom, także na okres mistrzostw „Euro 2012” jeśli nie ma jasnych deklaracji, opartych na obowiązujących regulacjach prawnych.

W wystąpieniach poselskich podnoszone są także inne zastrzeżenia, niemożliwą rzeczą jest omówić je wszystkie. Wypada jednak sformułować kilka ważkich pytań:

Czy rzeczywiście istnieje społeczna zgoda na to, żeby zasady demokratycznego państwa prawa ustąpiły przed doraźnymi celami politycznymi?
Czy nic nie znaczą rota ślubowania, przysięga składana przez posłów i ministrów?
Czy Trybunał Konstytucyjny ma stać się po raz kolejny listkiem figowym dla rządzących, a jeśli trzeba orężem w walce z oponentami?
Czy media, zwłaszcza te zaliczane do opiniotwórczych, nie powinny zainteresować się kwestią rzetelnej oceny skutków proponowanych regulacji, ich długofalowego wpływu na sektor finansów publicznych, rynek pracy, konkurencyjność gospodarki i rozwój regionalny?
Czy naprawdę obywatelom i przedstawicielom czwartej władzy obojętny jest fakt, że opinia publiczna może zapoznać się z założeniami reform – dziś w sferze wymiaru sprawiedliwości, a jutro w każdej innej – wyłącznie w sposób pośredni, bo władza wykonawcza nie udostępniając projektów aktów normatywnych, nie realizuje zadań z zakresu dostępu do informacji publicznej?

Mogą pozostać bez odpowiedzi, ale należało je postawić.

Dziękując za udostępnienie łamów, pozostaję z szacunkiem,

Imię i nazwisko do wiadomości Redakcji [Studia Opinii]

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.