Publicystyka



7-8 czerwca 2003: referendum unijne. Organizacja i przebieg

cisza wyborcza| dwudniowe głosowanie| Ferdynand Rymarz| Konstytucja| lokal wyborczy| Państwowa Komisja Wyborcza| referendum akcesyjne| Unia Europejska| urna wyborcza

włącz czytnik

Głosowanie zostało poprzedzone przewidzianą w ustawie kampanią referendalną, podczas której zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy Unii Europejskiej mogli swobodnie i bez ograniczeń wypowiadać się publicznie i prezentować swoje racje i argumenty, także w bezpłatnych audycjach publicznego radia i telewizji. Głosowanie w obu dniach referendalnych przebiegało bez zakłóceń. Zdarzające się sporadycznie niewielkie i nieistotne incydenty porządkowe wywoływały osoby będące w stanie nietrzeźwości lub niezrównoważone emocjonalnie. Najczęściej jednak te drobne zakłócenia w lokalu likwidowane były w zarodku przez przewodniczących obwodowych komisji lub na zewnątrz przez patrole policyjne. Charakterystyczną cechą tej kampanii referendalnej był brak skarg na ustalenia dotyczące czasu antenowego i bardzo mała liczba skarg w ogóle na jakąkolwiek działalność związaną z kampanią. Pewne nieporozumienia dotyczyły, odmiennej od dotychczasowych, regulacji ustawowej dopuszczającej prowadzenie informacji związanej z przedmiotem referendum konstytucyjnych organów państwa i angażowania w to przedsięwzięcie państwowych środków finansowych. W tej mierze PKW informowała zainteresowanych o prawnej dopuszczalności takich działań.

            Duże zainteresowanie społeczne wywoływała sprawa bezpieczeństwa lokali i urn wyborczych podczas nocnej przerwy w głosowaniu. PKW jeszcze w czasie przygotowań do referendum wyraziła swoje oczekiwania wobec zobowiązanych do zapewnienia bezpieczeństwa: władz samorządowych i policji. Oba te podmioty stanęły na wysokości zadania i swoje obowiązki wykonały bez żadnych zastrzeżeń. Wewnątrz budynków bezpieczeństwa lokali strzegło 25 tysięcy osób z spośród członków obwodowych komisji, a na zewnątrz tyleż samo policjantów. Przerwa nocna w głosowaniu upłynęła bez żadnych incydentów i takich wydarzeń, które mogły by mieć wpływ na ocenę bezpieczeństwa urn wyborczych. Zresztą w polskiej tradycji brak jest jakichkolwiek aktów agresji wobec lokali i urn wyborczych.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.