Publicystyka



Adolf i inni

Biblia| DNA| epos o Gilgameszu| genetyka| geny| język| kibole| rasizm| subkultura| wieża Babel

włącz czytnik

W sprzyjającej chwili wszystko się powtórzy.

W coraz większej ilości krajów obserwujemy dziś powstawanie grup i grupek mówiących to wprost, już bez żadnego kamuflażu. Bezpłodna jak muł poprawność polityczna nie jest w stanie urodzić żadnego mechanizmu zapobiegającego, a jedynym skutecznym byłoby uwolnienie ludzi wyznających takie poglądy od ciążącego im kompleksu gorszości, mniejszej wartości.

Ten kompleks rodzi w wersji minimum subkultury w typie kibolskich, uliczne gangi zawężające swój świat do jednej – dwóch ulic, a w wersjach zaawansowanych – „patriotów” biorących dosłownie hasła walki za Ojczyznę, nawet wtedy gdy nie jest ona przez nikogo atakowana.

Działając poza wszelką kontrolą, gorzej – poza wszelkim zainteresowaniem władz państwowych budują struktury, które kiedyś mogą to państwo zaskoczyć w przykry sposób, gdy tylko poczują się wystarczająco silne i uznają, że dotychczasowy system nie spełnia swojej roli. Roli widzianej wg ich wyobrażeń.

Kiedy czytam o ćwiczeniach polskich „Sokołów” prowadzonych przez wojskowych i ekswojskowych, za aprobatą miejscowych komendantów państwowej policji (plus detektyw Rutkowski, który zwęszył okazję), zastanawiam się, co będzie za 5 – 10 lat, gdy ktoś z tej grupy dojdzie do wniosku, że przestała mu już odpowiadać zabawa w żołnierzyki i czas, by zrobić coś na serio. A prawdopodobieństwo wystąpienia takiej sytuacji jest większe, niż chcielibyśmy wierzyć.

Grunt jest – wciąż spore bezrobocie, coraz gorsza edukacja powodują powstawanie zjawiska wykluczenia dziedzicznego, pozbawionego perspektyw kolejnego pokolenia, które rozpaczliwie szuka sposobów na względnie godną egzystencję i wie, że w obecnych warunkach ich nie znajdzie. Instrumentalne wykorzystywanie takich grup przez pozbawionych skrupułów, ale i wyobraźni polityków tylko ten stan umacniają.

Niegdyś wentylem bezpieczeństwa społeczeństw była lewica biorąca w obronę tych, którzy nie pasowali do kapitalistycznego modelu „radź sobie sam”. Dziś takiej lewicy nie ma, o ile w ogóle jakaś jest.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.