Świat



Twardy orzech imigracji

Brytyjska Partia narodowa| Enoch Powell| imigracja| Partia Konserwatywna| poprawność polityczna| Sunday Times| torysi| Unia Europejska| Wielka Brytania

włącz czytnik
Twardy orzech imigracji
Enoch Powell w 1987 roku. Foto: Wikimedia Commons

Szkoda, że w dyskusji o brytyjskiej imigracji gubią się realne liczby, prawdziwe powody i żywi, konkretni ludzie.

20 kwietnia 1968 roku w Birmingham konserwatywny polityk Enoch Powell wygłosił najsłynniejsze chyba na Wyspach przemówienie o migracji. Powell był erudytą, poetą, jednym z najmłodszych w historii profesorów starożytnej greki na Uniwersytecie w Cambridge. W bardzo wyrafinowanych metaforach zarysował wizję Wielkiej Brytanii, w której – używając słów jednego z przytaczanych przez niego rozmówców – „czarny człowiek będzie mieć władzę nad białym”.

Rzeki krwi

„W 2000 roku prawdopodobnie jedna dziesiąta mieszkańców Wysp to będą imigranci i ich dzieci. (…) Kiedy patrzę w przyszłość, przepełnia mnie pewne przeczucie, widzę, tak jak Rzymianie, spienioną rzekę Tyber pełną krwi”.

Brytyjska opinia publiczna przyjęła słowa Powella z przerażeniem. W świecie zbudowanym na dyskursie poprawności politycznej nie słyszano jeszcze takiego rasizmu i uprzedzenia, polityki nienawiści w czystej formie, choć opakowanej w pełne erudycji słowa. Nie bez kozery przemówienie to przeszło do historii, znane do dziś pod nazwą „Rzeki krwi”. Na śmietniku historii (choć tylko na chwilę) znalazł się też sam Powell, który stracił pozycję ministra obrony w torysowskim gabinecie cieni. Z drugiej strony, to jego kontrowersyjnym opiniom przypisuje się nieoczekiwane zwycięstwo Partii Konserwatywnej dwa lata później, w wyborach parlamentarnych z 1970 roku.

Liczby w cieście

Przenieśmy się w czasie o 46 lat. Na przedmieściach angielskiego miasta Southampton, podczas weekendowego pikniku dla miejscowej klasy średniej, komentator polityczny BBC Nick Robinson kręci program „Cała prawda o imigracji”.

W jednym ujęciu rozdziela ciasto, prosząc jednocześnie zebranych gapiów o zgadnięcie, jaką część Wielkiej Brytanii stanowią migranci. Podane liczby Robinson wykrawa – tak jak na wykresie kołowym z Excela – w świeżo upieczonym placku. Propozycje są różne. Ktoś twierdzi, że aż połowa mieszkańców Wysp pochodzi z zagranicy, inni uważają, że ćwierć. W końcu zgaduje jeden człowiek, sugerując, że może to być około jednej ósmej.

Enochowi Powellowi udało się więc częściowo przepowiedzieć przyszłość. Pomylił się o tylko dwa procent. Dziś jedna ósma, czyli 12 procent, mieszkańców Wysp, urodziła się poza Wielką Brytanią.

Poprzednia 1234 Następna

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.