Publicystyka



Jedwab cięty na szmaty

BTE| czas pracy| prawo do sądu| sędziowie

włącz czytnik

To, jaka ilość sędziogodzin jest dostępna w danym okresie rozliczeniowym (ile by on nie trwał) zależna jest tylko od dwóch rzeczy: od tego ilu sędziów pracuje i od tego ile godzin każdy z nich może przeznaczyć na pracę. Pierwsze z tych dwóch zależy od tego, ilu sędziów zostanie przez suwerena zatrudnionych, to zaś od tego ile suweren chce wydać na ich zatrudnienie (bo za darmo przecież pracować nie będą), czy będzie kogo zatrudnić (bo to jednak nie jest kopanie rowu, ani przykręcanie śrubek na taśmie) i czy będą mieli gdzie pracować (czyli znowu pieniądze, tym razem na budynki). Natomiast przy rozważaniu tego, gdzie leży górna granica dziennego (ale tak samo miesięcznego i rocznego czasu pracy sędziego) zwykle wskazuje się, że czas ów ogranicza prawo sędziego do wypoczynku. Nie sposób nie zgodzić się z tym poglądem, znajdującym także poparcie zarówno w orzecznictwie krajowym jak i europejskim. Sądy wielokrotnie potwierdzały bowiem fakt, iż nawet zadaniowy czas pracy nie jest nieograniczony i musi uwzględniać prawo do wypoczynku. Czas pracy sędziego ogranicza jednak dodatkowo coś znacznie ważniejszego, niż prawo do wypoczynku. A jest to spoczywający na nim obowiązek wypoczynku.

W tym miejscu może paść pytanie, z czego miałby wynikać ów obowiązek wypoczynku ograniczający czas pracy sędziego. Odpowiedź na to pytanie jest zaś bardzo prosta – z tego samego, z czego wynika obowiązek wypoczynku kierowcy ciężarówki. W przypadku kierowców dostrzeżono bowiem, że bezpieczeństwo wymaga zachowania przez nich przy wykonywaniu pracy odpowiedniego poziomu sprawności intelektualnej, czujności, zdolności kojarzenia faktów, czasu reakcji – czyli tego wszystkiego, na co negatywnie wpływa zmęczenie.

Oczywiście można w tym miejscu zapytać, co to ma wspólnego z sędziami, choć odpowiedź powinna nasuwać się sama. Praca sędziego to ciągłe kojarzenie faktów, przeprowadzanie eksperymentów myślowych, podejmowanie decyzji. Wraz ze zmęczeniem wzrasta ryzyko popełnienia błędu, którego konsekwencje mogą być bardzo poważne. Skoro nie pozwalamy zmęczonemu kierowcy ciężarówki prowadzić samochodu w obawie o to, że może popełnić błąd, który skończy się wypadkiem, to dlaczego mielibyśmy pozwalać zmęczonemu sędziemu decydować o wolności, majątku czy losach przedsiębiorstwa? Z uwagi na to, ograniczenie czasu pracy sędziego poprzez spoczywający na nim obowiązek wypoczynku traktować należy nie w kategoriach prawa czy przywileju sędziego, a jako sposób na zapewnienie obywatelom prawa do rzetelnego rozpoznania ich sprawy. Obywatel ma bowiem prawo, by jego najważniejszą sprawę w życiu sądził sędzia skoncentrowany na sprawie i przeprowadzanych dowodach, a nie na tym, żeby nie zasnąć.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.