Publicystyka



Na wokandzie: Procedura i empatia

Adam Dudała| działanie schematyczne| empatia| HFPC| organy ścigania| pomyłka sądowa| Prokurator Generalny| recydywista| wymiar sprawiedliwości

włącz czytnik
Na wokandzie: Procedura i empatia

Dążenie do sprawnego i skutecznego przeprowadzenia postępowania może skutkować niechęcią do uznawania argumentów burzących przyjęte już założenie. To mechanizm psychologicznie zrozumiały, ale w wymiarze sprawiedliwości – wyjątkowo groźny, pisze autor w 22 wydaniu kwartalnika "Na wokandzie".

Helsińska Fundacja Praw Człowieka zaapelowała niedawno do Prokuratora Generalnego o zwiększenie wysiłków w celu wznowienia postępowania karnego w sprawie Adama Dudały. Odbywa on karę za zabójstwa, których mógł nie popełnić.

Dudała został skazany wyrokiem Sądu Okręgowego w Białymstoku na 25 lat pozbawienia wolności za podwójne zabójstwo, którego miał się dopuścić w 1998 r. Jak podkreślają autorzy apelu, od początku sprawa ta była pełna wątpliwości. Całość zarzutów wobec skazanego została skonstruowana w oparciu o wyjaśnienia wielokrotnego recydywisty, który zdecydował się na współpracę z wymiarem sprawiedliwości. Wątpliwości wzbudzały też inne dowody, ale mimo wielokrotnych zabiegów obrońców, procesu nie udało się wznowić.

Jakiś czas później, w innym procesie, wyszły na jaw fakty, które – wskazują autorzy apelu do Prokuratora Generalnego – rzucają światło na przebieg zdarzeń, za które Dudała został skazany. Co niezwykle ważne, w chwili gdy informacje te stały się znane funkcjonariuszom policji prowadzącym te postępowania, jego proces nie był jeszcze zakończony. O nowych ustaleniach nie poinformowano jednak sądu prowadzącego sprawę.

Nie przesądzając, czy są powody do wznowienia procesu, a także, czy bohater tej historii jest winien, dość łatwo jest odtworzyć mechanizm, jaki zadziałał w tym przypadku. Mechanizm mający zastosowanie także w wielu innych sprawach – bo o konieczności wznowienia różnych postępowań, a także o krytyce policji i prokuratury za niechęć do uwzględniania nowych faktów pojawiających się w postępowaniach, słyszy się dość często.

Mechanizm ten, znany na gruncie psychologii i nauki o zarządzaniu, polega na tym, że gdy pracujemy nad jakimś projektem i budowana konstrukcja już układa nam się w zgrabną całość, z niechęcią traktujemy próby „dorzucania” nam do tej pracy jakiegoś nowego pomysłu, który być może każe zburzyć utrwaloną już konstrukcję i budować ją od nowa.

Autor tego felietonu też zna ten mechanizm, bo nieraz irytuje się, gdy artykuł jest już prawie skończony, a tu nagle pojawia się jakiś nowy fakt lub argument. Pisać tekst od nowa czy uznać, że ten fakt nie ma aż tak istotnego znaczenia dla przyjętej już narracji?

Poprzednia 123 Następna

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.