Publicystyka



Nie wolno, ale można

Minister Sprawiedliwości| podsekretarz stanu| przenoszenie sędziów| Sąd Najwyższy| uchwała Sądu Najwyższego| wykładnia

włącz czytnik

Czyli sytuacja wydaje się jasna - decyzje o przeniesieniu sędziów może podpisać tylko minister sprawiedliwości, i nie mogą go w tym wyręczyć podsekretarze stanu ani inni pomniejsi urzędnicy. A więc takie przeniesienia są nieważne, zaś wyroki wydane przez tak przeniesionych sędziów też. Tyle tylko, że jeśli wierzyć temu, co dziennikarze napisali, rzecznik prasowy Sądu Najwyższego powiedział, że wcale nie, że zdaniem Sądu Najwyższego niezgodne z prawem będą tylko przeniesienia dokonane przez podsekretarzy w przyszłości, a te dokonane do dzisiaj są ważne i wszystko jest w porządku.

Musze przyznać, że po zapoznaniu się z tymi wypowiedziami kompletnie nie rozumiem, jak to teraz ma być. Niby w uchwale jest punkt 2 stwierdzający, że "wykładnia dokonana w uchwale wiąże od chwili jej podjęcia" ale przecież wszystkie orzeczenia, w tym orzeczenia zawierające wykładnię podejmowaną przez Sąd Najwyższy wiążą dopiero od chwili ich podjęcia, więc to postanowienie jest po prostu niepotrzebne. Jeżeli zaś rozumieć to postanowienie tak, jak wynikałoby to z relacji prasowych to oznaczałoby to, że zdaniem Sądu Najwyższego podsekretarze nie mogą przenosić sędziów, ale dopiero od dzisiaj, a do dzisiaj im było wolno. A to jest przecież absurd, bo Sąd Najwyższy nie kreuje nowego stanu prawnego, a tylko interpretuje obowiązujące prawo, nie może więc decydować, że coś było zgodne z prawem do dnia wydania uchwały, a od momentu wydania jest niezgodne. No bo skoro prawo obowiązujące wczoraj było takie samo jak dzisiaj to zachowanie, które dzisiaj uznaliśmy za niezgodne z prawem wczoraj też musiało być z nim niezgodne.

Jeżeli zaś przyjmiemy - a bez istotnej "falandyzacji prawa" inaczej się nie da - że decyzje podsekretarzy o przeniesieniu sędziów były nieważne i dzisiaj, i wczoraj, i dwa miesiące temu to oznacza, że dopóki minister nie wyda prawidłowych decyzji sędziowie przeniesieni przez podsekretarzy nie mają prawa orzekać. I tym razem nie powinno być tu żadnych wątpliwości, bo Sąd Najwyższy w pełnym składzie stwierdził w punkcie 1 Uchwały że podsekretarze nie mogą przenosić sędziów. Co więcej, skoro ta wykładnia - jak stanowi pkt 2 uchwały - obowiązuje od dzisiaj, to znaczy że od dzisiaj nie powinno też zapaść żadne orzeczenie oparte o założenie, że przeniesienie sędziego przez podsekretarza było ważne. Można by oczywiście wywodzić, że orzeczenia wydane do tej daty są ważne, ubierając to w argumentację o "zaufaniu obywatela do państwa" ale trudno będzie uzasadnić uznawanie za prawidłowe orzeczeń wydawanych od jutra. Bo w końcu skoro stwierdziliśmy, że decyzje o przeniesieniu zostały podpisane przez nieuprawnione osoby to jak możemy udawać, że są one ważne i skuteczne? Oczywiście ważnym było, żeby nie podważyć wszystkich wydanych wyroków, ale czy nie można było tego zrobić inaczej?

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.