Publicystyka



O mowie polskiej i innych skarbach narodowych

Aleksander Gieysztor| dziedzictwo kulturowe| Henryk Sienkiewicz| język polski| Julusz Słowacki| Leopold Kronenberg| Rada Języka Polskiego| Rada Narodowego Centrum Nauki| wulgaryzm

włącz czytnik

Hej ty mowo, nasza mowo,
Znasz ty zaklęć wielkie słowo,
Masz ty siłę piorunową! [...]
Wstań nam zorzą! Zbudź tysiące! [5]

Tak mówili nasi przodkowie. A my dzisiaj? Od czasu do czasu upominamy się – i słusznie! - o polskie nazewnictwo miejscowości, ulic i nazwisk na Litwie. W taki czy inny sposób pomagamy nauczycielom języka polskiego na Białorusi, Ukrainie, w Kazachstanie czy w Kirgistanie. W 2011 roku Ministerstwo Edukacji Narodowej powołało do życia Radę Oświaty Polonijnej, która wciąż szuka właściwego dla siebie miejsca do działania. Ale to wszystko mało!

Nie mamy sił, aby przeciwstawić się straszliwej w skutkach nawale wulgaryzmów, jaka zaatakowała naszą piękną mowę. Nie potrafimy bronić naszego języka przed barbarzyńcami ze stadionów, czy też przed osiedlowymi pseudografficiarzami, wypisującymi na murach naszych domów przekleństwa i obrzydliwe hasła. Nie staramy się zmusić naszych polityków, aby w swoich kłótniach i swarach oszczędzali przynajmniej język, którym się posługują. Nie umiemy, albo nie chcemy, przeciwstawić się nowomowie członków korporacji i rozlicznych urzędów. „Dla świętego spokoju” godzimy się na psucie naszej mowy na każdym niemal kroku [6].

Wszystko wskazuje na to, że tej chorobie, która powoli, jak rak, zabija urodę naszej polskiej mowy winni są nie tylko członkowie korporacji, politycy, urzędnicy czy ludzie z marginesu społecznego. My sami pomagamy im w tym dziele. Oto jeden z licznych, ale szczególnie wymowny przykład: Rada Narodowego Centrum Nauki zdecydowała, że nie tylko matematycy czy fizycy, bo to naturalne, ale także poloniści, tzn. badacze języka polskiego i polskiej literatury, historycy badający przeszłość naszego narodu, etnografowie badający polski folklor i wszyscy inni humaniści, muszą sporządzać pełny opis wniosku o przyznanie dotacji na badania w języku angielskim! Rozumiałbym tę dbałość członków Rady NCN o międzynarodowy charakter naszej nauki, gdyby chodziło o obowiązek ogłaszania wyników badań w tym języku kongresowym, ale żądanie od językoznawcy zajmującego się gramatyką historyczną języka polskiego lub od literaturoznawcy analizującego wersyfikację poetów romantyzmu polskiego, aby pisali wnioski o dotacje na swoje badania w języku angielskim przypomina mi jako żywo znaną ze szkoły Żonę modną Ignacego Krasickiego!

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.