Publicystyka



O mowie polskiej i innych skarbach narodowych

Aleksander Gieysztor| dziedzictwo kulturowe| Henryk Sienkiewicz| język polski| Julusz Słowacki| Leopold Kronenberg| Rada Języka Polskiego| Rada Narodowego Centrum Nauki| wulgaryzm

włącz czytnik

Jeśli niszczycielskie działania w zakresie języka polskiego barbarzyńców stadionowych czy osiedlowych można tłumaczyć oddziaływaniem na nich środowiska przestępczego, jeśli dla nowomowy polityków można szukać wyjaśnienia w ogarniającej wielu z nich pasji niszczenia za wszelką cenę przeciwników, jeśli członkowie korporacji swoim żargonem pragną odróżnić się od „plebsu”, a urzędnicy odwołują się raz po raz do „unijnych dyrektyw”, to jak wytłumaczyć wzmiankowane (i wiele innych!) decyzje naszych kolegów-profesorów? Chyba tylko maksymą Aleksandra Fredry, który przed wielu laty w Zapiskach starucha stwierdził: Prędzej złodziej przyzna się, że ukradł, niż profesor, że głupstwo powiedział [popełnił]!

W 1805 roku ks. Onufry Kopczyński, autor pierwszej gramatyki języka polskiego, na posiedzeniu Towarzystwa Warszawskiego Przyjaciół Nauk z najwyższym niepokojem pytał: Jedyny szczątku bytności naszej języku polski! Masz-że też niezawodne do nieśmiertelności prawo? Zdołasz-że przesłać w potomne wieki tę Polaków sławę, na którą około tysiąca lat pracowali?

Jeśli nie powstrzymamy potężniejącego z każdym dniem w naszym kraju zalewu korporacyjnej i urzędniczej nowomowy, jeśli obojętnie przechodzić będziemy obok niszczenia naszego języka przez ludzi udających dziennikarzy, którzy polują wyłącznie na tzw. „mocne news-y”, jeśli nie wesprzemy nie tylko duchowo ale i materialnie nauczycieli naszego języka pracujących w szkółkach niedzielnych gdzieś tam we Francji, Anglii, czy w Niemczech, jeśli nie podejmiemy konkretnych kroków zmierzających do ratowania piękna naszego języka, który wszak stanowi esencję naszej kultury, to pytanie ks. Onufrego Kopczyńskiego będzie trzeba, niestety, zaliczyć do grupy pytań retorycznych.

Nie chciałbym jednak w ten piękny wieczór pozostawiać Państwa w złym nastroju. Toteż wystąpienie swoje zamknę mało znaną, a przecież jakże piękną pochwałą największego naszego skarbu narodowego: języka polskiego. Jej autorem jest Henryk Sienkiewicz.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.