Publicystyka



O wstawaniu z kolan, suwerenności oraz co na to nieżyjący prymas Polski

August Hlond| Beata Szydło| Jarosław Kaczyński| Lech Kaczyński| Radosław Sikorski| Ron Asmus| wstawanie z kolan| wyborcy

włącz czytnik

To tylko jeden z przykładów, bo było ich więcej – zerwanie spotkania Trójkąta Weimarskiego po publikacji satyrycznego artykułu w berlińskiej gazecie, wcześniejsze wyprawy ministra Ziobry w pościgu za domniemanym zleceniodawcą zabójstwa gen. Papały, wyprawa gruzińska prezydenta.

W sumie nie miało to jednak większego wpływu na pozycję Polski w Europie i na świecie, bo rząd koalicji PO-PSL prowadził zrównoważoną politykę europejską, utrzymując dobre stosunki ze wszystkimi sąsiadami i – dzięki przewidywalności i stałości priorytetów – umacniał pozycję naszego państwa w Unii Europejskiej, a co za tym idzie – w stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi, dla których Polska ma tyle znaczenia, ile uzyska w ramach zjednoczonej Europy.

W 2015 roku nastąpił jednak zwrot tak znaczny, że zachwiał nie tylko pozycją naszego kraju w Unii Europejskiej, ale osłabił jego sytuację w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego i spowodował ochłodzenie w stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi.

Mówił w Sejmie Jarosław Kaczyński podczas debaty na temat uchodźców (16 września 2015) „Mamy prawo bronić się przed akcją dyfamacyjną, którą prowadzą wrogowie Polski, ludzie oszalali z nienawiści do naszego kraju.”

Kryzys rychło pojawił się na kilku polach: unijnym, stosunków sąsiedzkich, w kwestii uchodźców i wreszcie na polu na pozór mniej ważnym w relacjach zewnętrznych – porządku konstytucyjnego. I właśnie ten spór – o porządek konstytucyjny, zamach władzy wykonawczej na Trybunał Konstytucyjny, liczne ustawy, prowadzące w perspektywie do ograniczenia swobód i praw obywatelskich - stał się zarzewiem najsilniejszego konfliktu, który w oczywisty sposób osłabił pozycję Polski we wspólnocie europejskiej i transatlantyckiej. I cokolwiek by nie mówili politycy obozu rządowego, jak silnie by nie podkreślali woli umocnienia pozycji, fakty widoczne gołym okiem mówią co innego. Instytucje międzynarodowe zajmują się Polską, jak niegdyś Azerbejdżanem czy Białorusią, polski prezydent nie może liczyć na indywidualne spotkanie z prezydentem USA, Parlament Europejski, Rada Europy, Komisja Europejska debatują nad polskim porządkiem prawnym, Komisja Wenecka wkrótce wróci do Polski, a rząd udaje, że potęga i rola Polski rosną. I że robi to wszystko w imię i dla wyborców, którzy pragną Dobrej Zmiany.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.