Publicystyka



O wstawaniu z kolan, suwerenności oraz co na to nieżyjący prymas Polski

August Hlond| Beata Szydło| Jarosław Kaczyński| Lech Kaczyński| Radosław Sikorski| Ron Asmus| wstawanie z kolan| wyborcy

włącz czytnik
O wstawaniu z kolan, suwerenności oraz co na to nieżyjący prymas Polski
Kardynał August Hlond, Prymas Polski (1881 - 1948)

Jednym z najważniejszych wątków polityki po wyborach prezydenckich i parlamentarnych 2015 roku stała się walka o przywrócenie godności Polski i należnego jej miejsca wśród narodów świata. Nazywa się ją w skrócie polityką wstawania z kolan.

Przypomnieć tu trzeba, że ówczesna opozycja bardzo mocno krytykowała rządy Platformy Obywatelskiej o to właśnie, że prowadzą politykę na kolanach, wobec Rosji i Niemiec w szczególności. Że nie domagają się, by Polska była traktowana tak, jak na to zasługuje. Opozycja nie wyjaśniała jednak, jakie te zasługi są i jak je zmierzyć bądź zważyć. Wymieniano przelaną krew, zniszczenia wojenne, zależność od imperium sowieckiego i dawną pozycję Polski Jagiellonów oraz tradycyjną polską tolerancję.

Pierwsze próby wstawania z kolan miały miejsce już w 2008 roku,. Przypomnijmy tu sławny dialog prezydenta z ministrem spraw zagranicznych. Wtedy to Lech Kaczyński wezwał na przesłuchanie w specjalnym dźwiękoszczelnym pokoju Radosława Sikorskiego. Treść tego przesłuchania i tak przeciekła do mediów, choć nie ustalono w jaki sposób. Chodziło o to, że politycy PiS podejrzewali jakiś spisek, tajny układ, między polskim rządem a Partią Demokratyczną USA. Wedle czyichś urojeń (bo żadnej realnej podstawy ku temu nie było) rząd polski miał spiskować z Partią Demokratyczną, by umowa o budowie tarczy antyrakietowej w Polsce była zawarta z tą partią i jej prezydentem, a nie z ustępującym już (kończącym kadencję) prezydentem Bushem. Świadczyć o tym miała ponoć opublikowana rok wcześniej przez konserwatywne pismo "The New Republic" analiza, według której Ron Asmus jednoznacznie opowiadał się przeciw rozpoczynaniu budowy kontrowersyjnej instalacji radarowo-rakietowej pod koniec kadencji prezydenckiej. W rolę tropiciela nieistniejącego spisku wcielił się Lech Kaczyński.

Prezydent miał pytać Sikorskiego m.in., czy to on tłumaczył telefoniczną rozmowę premiera Tuska z wiceprezydentem USA Dickiem Cheneyem.

  • Czy pan jest tłumaczem? - pytał prezydent.
    - Jakie to ma znaczenie? - dziwił się Sikorski.
    - Czy pan jest tłumaczem, powtarzam pytanie? - dopytywał prezydent.
    - Nie rozumiem, jaki to ma związek ze sprawą.
    - Proszę zaprotokołować: „Odmawia odpowiedzi na pytanie, czy jest tłumaczem.”
    - Czy pan zna Rona Asmusa? - pyta Kaczyński.
    - Nie widzę związku ze sprawą tarczy - odpowiada Sikorski
    - Powtarzam pytanie, czy pan zna Rona Asmusa?
    - Nie widzę związku.
    - Zna pan?
    - Zna go pani Fotyga, ja go też znam.
    - Proszę zaprotokołować: „Potwierdził, że zna Rona Asmusa.”

Poprzednia 1234 Następna

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.