Publicystyka
Prawo Gogola: Artykuł XXXII. O reformach
Alexis de Tocqueville| Mikołaj Gogol| reformy| Rosja| sierp| Veblen
włącz czytnikDowód, że Gogol nie był nigdy fighterem na rzecz zmian w swoim kraju, został więc przeprowadzony, zaś twierdzenia, że domagał się reformy biurokracji czy uwolnienia chłopów można spokojnie odłożyć na bok jak niepotrzebny sprzęt. Przeciwnie, wszelkie podobne pomysły określał jako nowinki podrzucane Rosji przez Zachód, a przyjmowane tylko przez zbałamucone umysły. Dał temu wyraz w swojej publicystyce, gdzie co rusz utykał szpilki skierowane w porządki Anglii i Francji (Niemcy i Włochy były raczej oszczędzane). Jedna z takich antyreformatorskich demaskacji zawarta jest również w zakończeniu opowiadania Gogola zatytułowanego „Staroświeccy ziemianie”. O nim słów kilka…
Po śmierci bezdzietnych właścicieli, majątek wszedł na drogę upadku – był to jednak upadek fizyczny, najzwyklejszy spadek aktywów, wynikły z kradzieży dokonywanych przez wójta, klucznicę i rządcę. Aż tu nagle sprawy się odmieniły! „Niewiadomo skąd przyjechał jakiś daleki krewny, spadkobierca majątku, były porucznik, nie pamiętam już jakiego pułku”. Gogol dodaje jeszcze informację o przybyszu, że był to „zaciekły reformator”, który „spostrzegł natychmiast dezorganizację i zaniedbanie gospodarstwa”. Ale pochwały! Mamy więc do czynienia z kimś kompetentnym! Po tak doskonałych referencjach, przypatrzmy się zamierzeniom nowego dziedzica. Otóż „postanowił wszystko do gruntu przerobić, naprawić i zaprowadzić porządek”. Powiało najprawdziwszą zapowiedzią zmian, skoro ich wykonawcą miał być prawdziwy, swojski zuch, w dodatku eks-wojskowy. Nasz mołodiec najsamprzód „kupił sześć wspaniałych angielskich sierpów, przybił na każdej chałupie numer i wreszcie tak dobrze zaczął gospodarować, że…”
W tym miejscu przerywam na chwilę relację, by zaproponować Czytelnikowi zakład z samym sobą o dalszy los przedsięwzięcia… Czy już można? Kontynuuję: „…tak dobrze zaczął gospodarować, że majątek po sześciu miesiącach dostał się pod kuratelę”. Mamy więc całkowity krach! Jego obrazu dopełnia też rozpad kapitału rzeczowego („Chałupy, przedtem już dobrze chylące się ku ziemi, rozwaliły się zupełnie”) i zasobów ludzkich („Chłopi rozpili się i przeważnie pouciekali”).
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Brak art. powiąznych.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.