Publicystyka
Trzydzieści siedem
awizo| doręczenie per aviso| doręczyciel| GPS| InPost| monopol| przesyłka sądowa
włącz czytnikPrzedstawiciele Nowego Lepszego Doręczyciela pilnie walczą z oskarżeniami, jakoby z powodu złych doręczeń spadały z wokand sprawy w całej Polsce. W ramach tejże walki znaleziono więc winnego całej sytuacji, i są to oczywiście sądy, które wyznaczają rozprawy nie respektując tego, że na doręczenie przesyłki należy przewidzieć co najmniej 37 dni. Jak to się ma do tego, że Zły Monopolista w tych "za krótkich" terminach jakoś się wyrabiał jakoś nie mówią, ale przecież nie możemy porównywać metod skostniałego postkomunistycznego molocha, do młodej, prywatnej firmy wprowadzającej nowe innowacyjne rozwiązania. Jakoś też chyba nikt nie zauważył, że rzeczone 37 dni, o których mówią przy każdej nadarzającej się okazji obliczono chyba nie do końca poprawnie, bo jakby nie liczyć tychże dni wychodzi ciut mniej...
Policzmy to jeszcze raz: siedem na doręczenie pierwszego awiza (monopoliście wystarczały trzy, ale niech będzie) i siedem dni leżakowania to razem czternaście. Piętnastego dnia awizujemy ponownie i od następnego dnia liczymy kolejne siedem dni, co daje nam dwadzieścia dwa. Dwudziestego trzeciego dnia odsyłamy przesyłkę do sądu, gdzie powinna trafić w ciągu siedmiu dni co daje nam łącznie dni trzydzieści. Skąd więc panom pi-arowcom Nowego Lepszego wzięło się 37 dni? Ano twierdzą, że strona musi być powiadomiona o rozprawie na siedem dni przed jej terminem, i te siedem dni należy dodać do tamtych trzydziestu. Tyle tylko, że owe siedem dni liczyć należy od dnia doręczenia, a nie od zwrotu przesyłki do sądu, więc nawet jeżeli adresat odbierze ją ostatniego dnia, to jest 22 dnia po wysłaniu, to znaczy, że rozprawa powinna odbyć się nie wcześniej niż 30 dnia od wysłania... a nie 37, jak chcieli by panowie impostenci...
Ciekawy też jestem jak rzeczone wypowiedzi o tym, że sądy nie zapewniają minimalnego czasu niezbędnego na doręczenie mają się do poniższego przypadku. Oczywiście zapewne incydentalnego, jednostkowego, który się więcej nie powtórzy. Popatrzmy, co możemy wyczytać z tej przesyłki [patrz zdjęcie powyżej - red. OK].
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.