Świat



Co gra w duszy rosyjskiej?

Aleksander Sołżenicyn| Boris Jelcyn| Centrum Lewady| Duma Państwowa| homo sovieticus| komunizm| Lew Gudkow| NATO| Rosja| Syberia| Ukraina| Władimir Putin

włącz czytnik
Co gra w duszy rosyjskiej?

Wielonarodowi mieszkańcy Rosji w popieraniu występów swego prezydenta podczas aneksji Krymu i konfliktu na Ukrainie stają się nieomal „jednomyślnym narodem”.

Jeszcze w styczniu po takim pytaniu poprosiłbym o doprecyzowanie, o czyją „duszę” chodzi. Rosjanie są społeczeństwem wielonarodowym i z założenia co innego „gra w duszy” narodów Syberii (podobno 17 sierpnia w Nowosybirsku odbędzie się marsz pod hasłem „Koniec z karmieniem Moskwy! Chcemy federalizacji Syberii”; tłumów jednak nie będzie, aresztują kilka osób i „marsz” się zakończy), co innego na Kaukazie i co innego u Wielkorusów.

Wychodząc z takiego założenia, przez lata, w ślad za Aleksandrem Sołżenicynem, tłumaczyłem również, że nie należy utożsamiać rosyjskości z sowieckością, że zbrodniarzami sowieckimi byli ludzie różnej narodowości (np. Stalin z Berią byli Gruzinami, a bezpiekę bolszewicką stworzył przecież Polak, Feliks Dzierżyński), którzy w imię idei komunistycznej swe pochodzenie narodowe wyrzucili na śmietnik.

Teraz się pogubiłem, gdyż z badań Centrum Lewady wynika, że wielonarodowi mieszkańcy Rosji w popieraniu występów swego prezydenta podczas aneksji Krymu i konfliktu na południowo-wschodniej Ukrainie stają się nieomal „jednomyślnym narodem”. Wspiera go 86% Rosjan (dane z lipca). Tylko raz w piętnastoletniej historii swych rządów miał lepszy wynik – 88%. Było to we wrześniu 2008 roku podczas wojny z Gruzją.

Gdy Rosjanie zrzucili z siebie jarzmo komunizmu, wydawało się, że podążą wreszcie drogą okcydentalistyczną i zbudują u siebie społeczeństwo obywatelskie. Jelcyn tę szansę zaprzepaścił. Zamiast budowania demokracji i państwa prawa, sklecił „diermokrację” (gównokrację, jak mówią Rosjanie) – skorumpowany system oligarchiczny – i doprowadził kraj do bankructwa.

Nadzieja na lepszą rzeczywistość pojawiła się wraz z Putinem i jego hasłem wyborczym z 2000 roku – „dyktatura prawa”. Kto dziś to hasło pamięta? Zrealizował tylko połowę – autorytaryzm zatriumfował, lecz korupcja panoszy się po dawnemu i wciąż panuje powszechny brak świadomości prawnej.

Faktem jednak jest, że podczas rządów Putina państwo jako instytucja stanęło na nogi a poziom życia mieszkańców Rosji wzrósł siedmiokrotnie. Dlatego poparcie społeczne w ciągu piętnastu lat jego rządów zawsze przekraczało 60%, mimo powszechnego w Rosji braku szacunku dla władzy w ogóle. Zdaniem Lwa Gudkowa, szefa Centrum Lewady, Rosjanie postrzegają władzę jako „egoistyczną, skorumpowaną, złodziejską, mafijną, nie szanującą ludzi, nie liczącą się z prawem, niekompetentną” i jednocześnie 85% respondentów twierdzi, że nie jest w stanie w jakikolwiek sposób wpłynąć na zmianę tej sytuacji. Nieważne więc, czy władza jest skorumpowana, czy nie – ważne, że żyje się lepiej.

Poprzednia 123 Następna

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.