TK



Czy profesor Zbigniew Jędrzejewski jest sędzią Trybunału?

Andrzej Rzepliński| głosowanie| Krystyna Pawłowicz| Marek Kuchciński| Mirosław Granat| Sejm| Stanisław Piotrowicz| Trybunał Konstytucyjny| ważność wyboru| wybór sędziego TK| Zbigniew Jędrzejewski

włącz czytnik

Prawdziwie jednak fundamentalne zagadnienie spowodował wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 9 marca. Dlaczego?

W uznanej za zgodną z konstytucją ustawie z 25 czerwca 2015 o Trybunale Konstytucyjnym w rozdziale 3 „Sędziowie” znajduje się następujący przepis dotyczący wyboru sędziego Trybunału:

Art. 19, ust. 2. Wniosek w sprawie zgłoszenia kandydata na sędziego Trybunału składa się do Marszałka Sejmu nie później niż 3 miesiące przed dniem upływu kadencji sędziego Trybunału.”

Przed 27 stycznia nikt o kandydacie Zbigniewie Jędrzejewskim nie słyszał. Jego kandydatura pojawiła się dopiero pod koniec marca. A zatem – z punktu widzenia obowiązującej ustawy, wybór jest nieważny. Profesor Zbigniew Jędrzejewski pozostaje nadal profesorem, ale nie sędzią.

Oczywiście, obóz rządowy będzie twierdzić, że ustawa „naprawcza” z 22 grudnia, według której rzeczywiście Sejm w terminie wybierał sędziego – obowiązuje. Bo choć 9 marca Trybunał uznał ją za niezgodną z konstytucją, to przecież była to jedynie „opinia kilku sędziów” wyrażona przy kawie i ciasteczkach, na dodatek n ie ogłoszona w Dzienniku Ustaw, no i przyjęta wbrew woli ministra sprawiedliwości.

Może sobie Trybunał gadać co chce, jego prezes może wypowiadać się do woli w mediach, że ma rację, prezesi europejskich sądów konstytucyjnych mogą sobie pisać listy, jakaś Komisja Wenecka, grzecznie przecież zaproszona przez ministra spraw zagranicznych może coś sobie też jakieś aroganckie opinie pisać, jakiś Parlament Europejski może głupie i antypolskie uchwały przyjmować, mogą różne autorytety międzynarodowe i krajowe uważać, że wyrok TK z 9 marca wydany został prawidłowo, ale to premier nie musi ogłaszać wyroku, bo ma odmienną opinię, a marszałek Sejmu może łamać prawo – w tym konstytucje, bo właśnie tak uważa, nie mówiąc o prezydencie, który konstytucję złamał już w listopadzie. I co nam zrobicie?

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.