TK



Czy Polska potrzebuje waluty euro? Tak i jeszcze raz tak

euro| eurosceptycyzm| strefa euro| traktat z Maastricht| Unia Europejska

włącz czytnik

O tym, aby Polska miała wstąpić do strefy euro w bliskim czasie, nie może być mowy z dwóch powodów. Nie byłoby rozsądne wstępować do klubu, który może się rozpaść, nawet jeśli to mało prawdopodobne. Po drugie, i to najistotniejsze, nie spełniamy na razie warunków, aby do strefy euro wejść. Nie ma armat, nie można strzelać na wiwat, nawet gdyby się chciało. Z walutą euro Polska musi zaczekać. Ale czy z niej rezygnować?

Wprowadzenie euro w Polsce ma też coraz mniej zwolenników. Nawet dawniejsi euroentuzjaści wydają się dzisiaj sceptykami. Z walutą euro trzeba by się na zawsze pożegnać wtedy, gdyby strefa euro miała upaść. Jeśli jednak strefa euro, mimo wszystkich trudności się utrzyma, to co wtedy? W takich sprawach, jak wybór waluty (własnej czy europejskiej) nie można myśleć tylko na podstawie bieżącej sytuacji. Trzeba mieć znacznie dłuższą perspektywę. I branie pod uwagę najgorszego jedynie (dla waluty euro) scenariusza nie jest najlepszą metodą analizy i prognozowania.

Pozostanie Polski poza strefą waluty euro (jeszcze raz - jeśli się ona utrzyma) oznaczałoby marginalizację naszego kraju w Unii Europejskiej. Na dłuższą metę tylko ci będą mieli w niej coś do powiedzenia, którzy będą mieli pełne członkostwo w coraz bardziej integrującym się klubie. Kto więc nie chce silnej Polski, winien też nie chcieć Polski w strefie euro. Polska poza strefą euro - znów mówię o perspektywie dekady, nie zaś o najbliższych trudnych latach - skazana byłaby na drugorzędność. Wszystkie kraje europejskie, nawet te największe, mogą się w globalizującym się świecie liczyć tylko wtedy, jeśli będą ze sobą solidarnie współdziałały. Dotyczy to największych krajów europejskich, tym bardziej więc mniejszej nieco Polski.

Po drugie spełnienie kryteriów wejścia do strefy nie jest poddaniem się jakiejś bezsensownej dyscyplinie, ale spełnieniem warunków, których dotrzymania nasza gospodarka i tak potrzebuje. Niski deficyt budżetowy, niski poziom długu publicznego czy odpowiednio wysoki poziom konkurencyjności to nie są jakieś absurdalne wymagania, ale to czego nam trzeba również wtedy, gdybyśmy do euro wcale nie mieli wchodzić.

Wreszcie trzeba też niezbędnie dodać, że w żadnym z krajów, które dziś przeżywają poważniejsze trudności (jak Grecja czy Hiszpania) nie dzieje się to z powodu waluty euro. Ich rządy bezmyślnie wydawały pieniądze i zadłużając kraj kupowały sobie poparcie. Takich populistycznych rządów nie powinno życzyć sobie żadne rozsądne społeczeństwo.

Poprzednia 123 Następna

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.