TK



A. Wróblewska: Kompleks gorszego dziecka

Adam Michnik| Gazeta Polska| Gazeta Wyborcza| okrągły stół| postkomuna| Rafał Ziemkiewicz| Tomasz Sakiewicz

włącz czytnik

Ale to drobiazgi. Przed nimi poważniejsze zadanie medialne – prostowanie „zakłamania” najnowszej historii Polski. Rzecz w tym, że główni bohaterowie walki o wolność z peerelowską władzą nigdy nie należeli do obozu Prezesa. Nowe media będą więc musiały podjąć trud malowania historii na nowo. Trzeba będzie wytłumaczyć narodowi, kto tak naprawdę obalał „czerwonych”, a kto ich popierał i naród zdradził. Trzeba będzie tworzyć nowych bohaterów.

Manewr muszą dobrze opracować, żeby nie przegiąć. Bo tak się składa, że żadnego niemal z tych nazwisk jakie wolny świat przyswoił sobie po polskim przełomie, nie ma między zwolennikami rebelii robionej obecnie pod sztandarem Prezesa. Sam Prezes niczym się w tamtych gorących czasach nie wyróżniał, niczego nie dokonał, nigdy Go nawet nie aresztowano, czego do dziś nie potrafi przeboleć. Trudno go wykreować na bojownika, ale można na ofiarę. Bo taki Michnik, Kuroń, Modzelewski, Frasyniuk, nie mówiąc już o Wałęsie, zagarnęli dla siebie sławę bohaterów walki z komunizmem, a Prezesa pominęli.

Co z tego, że byli za komuny prześladowani i siedzieli w więzieniach? Co z tego że potrafili ruch protestu przekuć w wielką „Solidarność”, kiedy potem, zamiast wyrżnąć czerwonych siedli z nimi do stołu i podzielili się władzą. Z Okrągłego Stołu, najbardziej udanego, bo bezkrwawego manewru politycznego w polskiej historii, zrobiono zdradę narodową. Ci którzy niczym się nie narażali legalnej władzy w PRL-u wolność podaną im na talerzu nazwali zdradą narodową. Nie umieli, a raczej nie chcieli docenić tego, że miliony Polaków, w różnym stopniu powiązanych z aparatem peerelowskiej władzy, dzięki zgodzie przy Okrągłym Stole nie stało się wrogami nowego porządku.

A co zrobić w mediach publicznych z takimi znanymi w świecie zachodnim Polakami jak Bartoszewski, Brzeziński czy Nowak-Jeziorański? Żaden z nich nie powiedział dobrego słowa na temat działalności Prezesa, przeciwnie, zawsze mówili o tej polityce źle. Trzeba będzie bardzo starannie dobierać słowa w tych nowych mediach publicznych, żeby z jednej strony się nie ośmieszyć przed światem – bo to są nazwiska powszechnie szanowane, a z drugiej pamiętać jak źle o PiS-ie mówili. A co zrobić z legendą Wałęsy? Jedynym Polakiem obok Jana Pawła którego cały świat zna i podziwia, a którego zwolennicy Prezesa unurzali w błocie?

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.