TK
B. Balcerowicz: Przyszłość wojny i wojna przyszłości
Barack Obama| Bolesław Balcerowicz| globalizacja| konflikt zbrojny| Ronald Reagan| Rosja| USA| wojna| zbrojenia| Zimna Wojna| Związek Radziecki
włącz czytnikTo duży wzrost. Kto się zbroi?
Na pierwszy plan wysuwają się Stany Zjednoczone. W okresie prezydentury George’a W. Busha, kiedy USA prowadziły jednocześnie dwie wojny, coroczny przyrost amerykańskich wydatków na zbrojenia sięgał 100 mld dolarów. W efekcie nakłady Amerykanów osiągnęły poziom ponad 700 mld dolarów, przy czym Barack Obama chce je trochę ograniczyć.
Na drugim miejscu znajdują się Chiny, gdzie przez kilkanaście lat co roku następował przyrost wydatków rzędu 10 proc. Z pułapu ok. 30-40 mld Chińczycy doszli do 100-120 mld dolarów. Na dalszych pozycjach plasują się mniej więcej na równi Francja, Wielka Brytania i Rosja. Warto zauważyć, że w Rosji przyrost wydatków od 1999 roku jest bardzo wysoki, co ma w dużym stopniu związek z dążeniem do odtworzenia rosyjskiego potencjału wojskowego.
Rosjanie nadrabiają zaległości?
Przypomnijmy, że armia radziecka liczyła ponad 5 mln żołnierzy, natomiast po rozpadzie Związku Radzieckiego Rosji został milion. Co więcej, wydatki na wojsko w ZSRR były takim samym poziomie jak w Stanach Zjednoczonych, czyli sięgały ok. 350 mld dolarów rocznie. Wczesne lata 90. przyniosły armii rosyjskiej spadek do poziomu zaledwie kilkunastu miliardów rocznie. Tak szokujące obniżenie nakładów musiało być traumą dla sił zbrojnych. Tę traumę później jeszcze pogłębiła pierwsza wojna w Czeczenii. Dziś potencjał wojenny Rosji jeszcze nie wyrósł na tyle, aby zagrażał innym potęgom, ale może zagrozić w każdej chwili bliższej zagranicy.
Mówimy o wzroście wydatków na zbrojenia, a tymczasem w 2014 roku wypada 100. rocznica wybuchu I wojny światowej oraz 75. rocznica wybuchu II wojny światowej. Czy istnieje ryzyko, że świat kiedyś zapomni o lekcjach z tych dwóch koszmarnych konfliktów?
Niewykluczone. Potencjałowi wojny można przeciwstawić potencjał pokoju, czyli system prawny, system kontroli zbrojeń, rozmaite środki budowy zaufania itd. W tym zakresie mamy przeogromne osiągnięcia, ale infrastruktura pokoju, podobnie jak każda inna infrastruktura, wymaga pielęgnacji. Uspokojeni sytuacją, ostatnio się tym za bardzo nie przejmowaliśmy.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.