TK
B. Balcerowicz: Przyszłość wojny i wojna przyszłości
Barack Obama| Bolesław Balcerowicz| globalizacja| konflikt zbrojny| Ronald Reagan| Rosja| USA| wojna| zbrojenia| Zimna Wojna| Związek Radziecki
włącz czytnikCzy w XXI wieku możliwa jest wojna na skalę światową?
W okresie zimnej wojny każdy lokalny konflikt zbrojny mógł przerodzić się w konflikt regionalny, a ten z kolei w ponadregionalny. W większości lokalnych konfliktów zbrojnych każda ze stron miała bowiem swoich popleczników: jeden był w Moskwie, a drugi w Waszyngtonie.
Po zimnej wojnie to się skończyło. Od ćwierć wieku konfliktom, które się rodzą, wspólnota międzynarodowa stara się zazwyczaj jakoś pospołu zaradzić. W latach 90. nastąpiła eksplozja operacji pokojowych. Wydawałoby się zatem, że w erze globalizacji również wojny mogą stać się globalne, ale lokalne konflikty zbrojne raczej nie będą się szerzej rozlewać.
Nawiasem mówiąc, graczem w globalnej wojnie byłyby na pewno Stany Zjednoczone – kraj, który posiada tak ogromną przewagę militarną nad resztą świata, że nikt nie zaryzykuje z nim starcia. Zauważmy również, że konflikt światowy zazwyczaj ma związek z dążnością do radykalnej zmiany ładu międzynarodowego. Dążność tego rodzaju przejawia w swojej doktrynie wojennej i koncepcji strategicznej Federacja Rosyjska, ale czy chodzi tu o zmianę radykalną – tego nie jestem pewien. Odnotuję tylko, że Rosja raczej nie posiada ku temu odpowiednich sił i środków.
A jak postrzegać Chiny?
Chiny nie zdradzają żadnych oznak ofensywnych, przynajmniej w wymiarze militarnym. Zresztą, Chińczycy planują osiągnąć należyty zasięg swoich sił zbrojnych dopiero w roku 2050.
Na ile o zwycięstwie lub porażce w wojnie decyduje gospodarka?
Gospodarka to autonomiczne „pole walki”. W ten sposób został pobity Związek Radziecki.
Kapitalizm okazał się silniejszy niż czołgi?
Ronald Reagan przyspieszył ze zbrojeniami i Sowieci nie wytrzymali tempa. Mówimy zatem o gospodarce, ale ze szczególnym udziałem wyścigu zbrojeń. Jeśli natomiast chodzi o ogólne zależności, to oczywiście bez dobrej bazy ekonomicznej nie da się prowadzić wojny, mieć dobrych technologii czy utrzymać odpowiednio licznych sił zbrojnych.
Czym wojna w XXI wieku różni od tej w XX wieku?
W przypadku sił wojskowych nowoczesnego świata charakterystyczne jest przezbrajanie się na najbardziej wyrafinowane środki rażenia, rozpoznania i komunikacji, które są oparte na najnowszych technologiach i zdobyczach rewolucji informacyjnej. W działaniach zaczepnych cel to już nie masowe niszczenie przeciwnika, a rażenie precyzyjne.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.