TK



Bojarski: Powiedzieli, napisali... (Odcinek 87)

włącz czytnik

Ograniczenia tego dialogu wynikają, zwłaszcza w przypadku sędziów, z przepisów prawa i zasad etyki zawodowej (jak przepisy konstytucji zabraniające sędziom prowadzenia działalności publicznej niedąjącej się pogodzić z zasadami niezależności i niezawisłości czy „Zbiór zasad etyki zawodowej sędziów”, który nakłada obowiązek dbania przez sędziego o autorytet urzędu, dobro sądu oraz wymiaru sprawiedliwości i ustrojową pozycję władzy sądowniczej). (…)

Test racjonalnego obywatela

Czy da się nakreślić jasną granicę, co wolno, a czego nie? Z jednej strony mamy ograniczenia, z drugiej pojawiają się apele o działanie szczególne w sytuacjach szczególnych – jak cytowane już przeze mnie w maju stanowisko (raport o etyce Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa), że „gdy zagrożona jest demokracja i podstawowe wolności, rezerwa w wystąpieniach sędziów musi być zastąpiona obowiązkiem zabrania głosu” lub wezwanie Stowarzyszenia Sędziów Themis do „odważnego, szerokiego i odbywającego się z poszanowaniem godności sędziowskiej udziału w debacie publicznej dotyczącej przyszłości wymiaru sprawiedliwości i porządku prawnego w Polsce...”.

Pewną wskazówką mogą być różne standardy międzynarodowe – tzw. prawo miękkie, rekomendacje i inne niewiążące opracowania przyjmowane w ramach ONZ, Rady Europy i innych organizacji, w tym sędziowskich (o licznych standardach międzynarodowych mówił dr hab. Jacek Barcik). Podnoszą one, że sędzia ma prawo do korzystania z wolności słowa, wyznania, stowarzyszania się czy zgromadzeń jak inni obywatele, jednak pod warunkiem, że nie urąga to godności zawodu, nie zagraża niezależności sądów i niezawisłości sędziów. W ramach prac ONZ i tworzenia Zasad z Bangalore uznano np., że w ocenie dozwolonego udziału sędziów w debacie publicznej trzeba brać pod uwagę dwa aspekty – czy taki udział może podważać zaufanie do bezstronności oraz czy może niepotrzebnie narażać sędziego na ataki polityczne lub być niezgodny z godnością urzędu sędziego. Zaproponowano test: sędzia powinien rozważyć, czy w oczach racjonalnego, rozsądnego i dobrze poinformowanego obywatela (reasonable, fair-minded and informed) dane zachowanie może podważyć zaufanie do jego uczciwości i bezstronności, zmniejszyć szacunek dla niego jako sędziego.

Kto w warunkach polskich może być racjonalnym obywatelem dokonującym oceny? Czy są nimi posłowie, którzy w swoim najnowszym projekcie ustawy o statusie sędziów TK bardzo mocno podkreślają ograniczenia wiążące sędziów? Zakaz udziału sędziów TK w partiach, związkach zawodowych oraz prowadzenia działalności publicznej niedającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów, który jest przepisem konstytucyjnym (art. 195.3), powtarzają w projekcie ustawy trzykrotnie. W art. 5 kierują go jednak do sędziów TK, a w art. 29 i 33 do sędziów TK w stanie spoczynku, wychodząc tym samym poza konstytucję, która odnosi swój przepis do okresu zajmowania stanowiska. Co więcej, w przypadku sędziów TK w stanie spoczynku projektodawcy dodają (art. 29.1), że sędzia taki „musi dochować godności statusu sędziego Trybunału w stanie spoczynku”. Pomińmy oczywiste błędy (dwukrotne zapisanie tego samego przepisu czy zapis o „godności statusu”, a nie godności sędziego), choć świadczą one . o jakości procesu legislacyjnego (projekt już tradycyjnie wniesiono z zaskoczenia, omijając wymagane konsultacje) i spróbujmy uchwycić intencję.

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.