TK
Druga poprawka do poprawki
Barack Obama| Center for American Progress| druga poprawka do konstytucji| gun shows| karabin maszynowy| NRA| prawo do noszenia broni| Ruth Ginsburg| USA| Warren Burger
włącz czytnikJednak od lat 80-tych ubiegłego wieku coraz częściej rozumie się prawo do posiadania broni jako prawo każdego obywatela, niezależnie od przynależności do organizacji paramilitarnej o uregulowanym statusie. Wiele osób łączy to ze zmianami we władzach National Rifle Association (Narodowego Stowarzyszenia Strzeleckiego). NRA przez całe lata była zwolennikiem ścisłych regulacji i zajmowała się kwestiami dalekimi od polityki, np. szkoleniami bezpiecznego posługiwania się bronią czy strzelectwem sportowym. Jednak w 1980 r. zmieniła swoje credo i po raz pierwszy poparła kandydata na prezydenta – Ronalda Reagana. Od tej chwili coraz częściej nie reprezentowała interesów posiadaczy broni, 68 proc. których popiera zwiększone regulacje, tylko wytwórców zainteresowanych jak największą i najłatwiejszą sprzedażą swojego produktu.
Droga do ustanowienia indywidualnego prawa do broni była długa i skończyła się w 2008 r., gdy Sąd Najwyższy ogłosił wyrok w sprawie Dystryktu Columbia vs. Heller. Stwierdzono, że członkostwo w zorganizowanej grupie nie jest niezbędne dla posiadania broni. Nie oznaczało to jednak, że wszyscy mogą posiadać każdy rodzaj pistoletu, strzelby czy armaty. O ile zakazanie broni palnej jako takiej byłoby niezgodne z konstytucją, o tyle regulacje dotyczące ukrytego uzbrojenia czy bezpieczników spustu są jak najbardziej dopuszczalne. Z kolei w 2010 r. zapadła decyzja w sprawie McDonald vs. miasto Chicago. Wymagając rejestracji każdego pistoletu – i nie wydając pozwoleń na ich posiadanie od 1982 r. – władze lokalne zdaniem sądu uniemożliwiły Otisowi McDonaldowi korzystanie ze swoich praw.
Sąd Najwyższy jest w Stanach instytucją mocno upolitycznioną, a jego członkowie swoje osobiste poglądy polityczne często przekuwają w konstytucyjne casusy. Sędziowie, nominowani przez prezydenta i zatwierdzani przez Senat, przed objęciem stanowiska są poddawani dokładnej ocenie w mediach. Tam próbuje się odkryć ich poglądy polityczne i wpływ na przyszłe rozstrzygnięcia. Jak pisze zespół naukowców z Southern Political Science Association, wielokrotnie bywa tak, że decyzje którymi sprawami się zająć, „są często podejmowane z powodów ideologicznych, a nie prawnych”. W tym momencie istnieje pewna równowaga – czterech sędziów jest „demokratycznych”, a czterech „republikańskich” z Anthonym Kennedym na granicy między obiema grupami.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski