TK



Dwie ustawy jednej sprawy

Anna Bańkowska| Konferencja Przedsiębiorstw Finansowych| Krystyna Łybacka| Ministerstwo Finansów| Ministerstwo Gospodarki| odwrócona hipoteka| projekt ustawy| świadczenie emerytalne| ZBP

włącz czytnik

W łagodniejszym tonie sprawę przedstawiła posłanka Krystyna Łybacka przy okazji prezentacji projektu ustawy w Sejmie. Przypomniała, że obecne i już dostępne na rynku są usługi dotyczące hipoteki odwróconej, świadczone przez fundusze hipoteczne. Jednak, jak podkreśliła: „tylko niewielka część podmiotów, która oferuje rentę dożywotnią w zamian za zrzeczenie się prawa własności do domu czy lokalu, zawiera umowę notarialnie, więc emeryci są narażeni na oszustwa”. Przyznała jednak, że chociaż takich umów sprzedaży zawarto już 6 tysięcy, to nie wiadomo, jaka ich część ma gwarancje notarialne. Tymczasem czołowe firmy, które od wielu lat działają na rynku – jak dotąd – nie popadły w konflikt z prawem, a największy z nich - Fundusz Hipoteczny DOM zadebiutował nawet na giełdzie.

Nie mogą czekać bez końca

Seniorów straszą i media, i posłowie. Jednak emeryci nie czekają. Na to nie mają czasu. Już od lat korzystają z oferty funduszy hipotecznych nie zważając na tempo prac podjętych przez Ministerstwo Gospodarki. W gruncie rzeczy także projekt SLD dotyczący odwróconego kredytu hipotecznego wiąże się z ostatecznym oddaniem nieruchomości po śmierci kredytobiorcy. Tyle, że nie funduszowi, a bankowi. Ilu bowiem spadkobierców będzie stać na to, by po śmierci seniora spłacić, obciążony dodatkowo prowizjami i rozmaitymi kosztami operacyjnymi, odwrócony kredyt hipoteczny? Zwłaszcza, że nie są nawet w stanie pomóc biedniejącym rodzicom za ich życia?

Dwie strony hipoteki odwróconej

Fundusze, podpisując umowę, stają się natychmiast właścicielami nieruchomości. Ich klient jednak ma prawo mieszkać w niej do końca swojego życia. Bez względu na to, ile lat pożyje będzie otrzymywał też rentę. Argumentem, którego używa się dla podkreślenia, że rzekomo kredyt odwrócony oferowany przez banki jest lepszą formą, jest to, że mieszkanie do końca życia klienta pozostaje jego własnością. Ma to jednak i swoje ciemne strony. Po zawarciu umowy z bankiem to klient będzie opłacał podatki, będzie zobowiązany do opłacenia ubezpieczenia nieruchomości. W przypadku umowy z funduszem hipotecznym te koszty ponosi fundusz.

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.