TK
Dyscyplina partyjna na tle konstytucyjnej koncepcji mandatu wolnego
Bogusław Banaszak| dyscyplina partyjna| Jacek Zaleśny| klub parlamentarny| Lech Garlick| mandat imperatywny| mandat wolny| Marek Zubik| nieodwoływalność| parlament| Platforma Obywatelska| Prawo i Sprawiedliwość| prawo konstytucyjne| PSL| SLD| Trybunał Konstytucyjny
włącz czytnikJedyną sankcją, jaka może spotkać piastuna mandatu wolnego za wykonywanie mandatu niezgodnie z oczekiwaniami elektoratu lub też z obietnicami składanymi w trakcie kampanii wyborczej, jest zatem odmówienie mu zaufania w kolejnych wyborach parlamentarnych. Oceny postępowania piastuna mandatu wolnego dokonują więc wyborcy już po upływie kadencji, w trakcie wyborów i to właśnie wybory stanowią jedyny, posiadający skutki prawne sposób weryfikacji przedstawicieli, bez którego byliby oni całkowicie niekontrolowani. Dopiero następujące po upływie kadencji wybory parlamentarne stwarzają zarazem partiom politycznym możliwość rozliczenia parlamentarzystów z postępowania w poprzedniej kadencji i wyciągnięcia ewentualnych negatywnych konsekwencji wobec tych posłów czy senatorów, którzy w trakcie kadencji, piastując mandat wolny, postępowali niezgodnie z oczekiwaniami tych partii. Poseł albo senator, postępujący niezgodnie z oczekiwaniami partii politycznej w trakcie kadencji, może być pozbawiony możliwości ponownego kandydowania z ramienia tej samej partii albo koalicji partyjnej w kolejnych wyborach.
Mandat imperatywny z kolei, oparty na trzech, przeciwstawnych wobec założeń mandatu wolnego, kryteriach, cechuje się tym, że deputowany do parlamentu jest przedstawicielem tylko „swoich” wyborców, a nie całego suwerena. Mandat ten wyróżnia także fakt, że deputowany, reprezentujący interesy „swoich” wyborców, może otrzymywać od nich szczegółowe instrukcje, do realizacji których jest prawnie zobowiązany. Znamienną cechą mandatu imperatywnego jest ponadto odpowiedzialność deputowanego przed wyborcami. Odwołanie parlamentarzysty, który nie realizuje interesów wyborców ze swojego okręgu wyborczego, następuje w takiej sytuacji przed upływem kadencji, na którą został powołany.
Przedstawiając „mandat wolny” w systemie innych pojęć prawa konstytucyjnego, nie sposób jednak ograniczać się tylko do kategorii mandatu parlamentarnego i mandatu imperatywnego. Zasadne wydaje się także przywołanie kategorii mandatu przedstawicielskiego, którą niejednokrotnie posługują się przedstawiciele doktryny tej gałęzi prawa. Posłużenie się kategorią mandatu przedstawicielskiego jest szczególnie wskazane w kontekście prowadzonych w tym artykule rozważań. Powinno się bowiem uwzględnić fakt, że pojęcie mandatu przedstawicielskiego, w którym — jak można wskazać — kładzie się nacisk na zagadnienie reprezentatywności (jako przymiot mandatu), może okazać się niezwykle przydatne przy omawianiu znaczenia partii politycznych w kontekście prawnej instytucji mandatu, a konkretniej — zjawiska dyscypliny partyjnej.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.