TK



Europejskie mosty porozumienia

Chiny| Europa| miejsca pamięci| Niemcy| Parlament Europejski| patriotyzm| rywalizacja| tożsamość

włącz czytnik

Nie jest jednak tak, że jesteśmy bez winy. Wręcz przeciwnie. Wystarczy spojrzeć na działania Berlina. Niestety przez ostatnie lata zdają się koncentrować na obronie niemieckiego przemysłu i forsowaniu partykularnych korzyści.

Niemcy, ze względu na swoją pozycję gospodarczą, odgrywają szczególną rolę w Europie. Dzięki temu przez wiele lat forsowano ich punkt widzenia. Rząd zamiast inwestować w przyszłościowe projekty i wspierać walczące z bezrobociem kraje Południa, udzielał wysoko oprocentowanych pożyczek.

W Europie brak było dla tego niemieckiego głosu przeciwwagi. We Włoszech premierem był, traktowany z przymrużeniem oka, Silvio Berlusconi. Francuski prezydent Nicolas Sarkozy nie sprzeciwiał się decyzjom kanclerz Angeli Merkel. Dziś ta europejska układanka się zmienia. Premier Mario Monti i szef Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi to zupełnie inne osobowości i tym samym inny polityczny potencjał.

Coraz więcej wątpliwości budzi też medialna interpretacja kryzysu. Niemiecka opinia publiczna przedstawiała go zawsze w czarno-białych barwach. My – Niemcy – zrobiliśmy wszystko najlepiej. Ci, którzy popełniali błędy, powinni się od nas uczyć i naśladować nasze poczynania. Gdy dziś słucham Niemców, którzy tak krytycznie mówią o krajach europejskiego Południa, wstydzę się za nich. Wstyd to jednak także pewna forma przynależności.

Zamiast dzielić skupmy się więc na tym, jak łączyć. Wspierajmy wspólne europejskie projekty kulturalne, sportowe czy wymiany młodzieży. To one kształtują poczucie wspólnoty, respekt wobec drugiego człowieka. Pamiętam, jak jeszcze w szkole śpiewałam w chórze. Występowałam w różnych krajach, poznawałam nowe kultury. To jedno z doświadczeń, które ukształtowało moje spojrzenie na świat. Nauczyło tolerancji i zrozumienia.

Kształtuje nas jednak także pamięć i historia. Oczywiście wiele jest w niej wstydliwych kart, o których chcielibyśmy zapomnieć. Wbrew oczekiwaniom badania (projekt prof. Roberta Traby i prof. Hansa Henninga Hahna „Erinnerungsorte” poświęcony wspólnym polsko-niemieckim miejscom pamięci – red.) pokazują jednak, że wspomnienia narodów nie są spójne czy uwięzione w narodowych schematach. Przeciwnie – zależą od naszej sytuacji życiowej, zamieszkiwanego regionu czy płci.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.