TK



In vitro nie jest ani prawicowe, ani lewicowe. Jest ludzkie

bp. Grzegorz Ryś| Donald Tusk| Episkopat| in vitro| opozycja| ustawa bioetyczna

włącz czytnik

Przypomnijmy: według badań CBOS w 2010 roku 73 proc. Polaków akceptowało metodę in vitro dla małżeństw. 58 proc. badanych uważało, że z in vitro mogą korzystać pary heteroseksualne, ale niekoniecznie małżeństwa. Najwięcej zwolenników in vitro było wśród osób najmłodszych – od 25 do 34 lat. 63 proc. katolików chodzących regularnie do Kościoła akceptowało in vitro dla niepłodnych małżeństw, pomimo że podejście duchownych katolickich do tej metody jest powszechnie znane. (za: www.cbos.pl)

A co z głosem Kościoła? Wbrew pozorom, nie jest jednolity.

Ciekawa na tle przewidywalnej retoryki Episkopatu wydaje się chociażby postawa bp. Grzegorza Rysia. Bp Ryś nie ma problemu, by ocenę moralną in vitro – z punktu widzenia nauki katolickiej – oddzielić od konieczności prawnego uregulowania kwestii. W rozmowie z Katarzyną Wiśniewską w Gazecie Wyborczej mówił tak:

„W Polsce w chwili obecnej panuje absolutna dowolność w tej dziedzinie. Jest więc moralnie dopuszczalne dla katolika poparcie także i takiego projektu, który w poważnym stopniu ogranicza niegodziwe i szkodliwe procedury. Nie głosuje w takim przypadku za dopuszczalnością in vitro, lecz za wyraźnie lepszym od obecnego stanem prawnym” (GW, 31.05.2012).

Bo, co jak co, ale wolna amerykanka jest rozwiązaniem najgorszym z możliwych. Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin, który do grona entuzjastów metody in vitro z pewnością nie należy, z żalem podkreśla, że „jesteśmy ostatnim krajem w Europie, który nie ma ustawy bioetycznej”.

Zdrowy rozsądek nakazuje coś z tym fantem zrobić.

Instytut Obywatelski

Poprzednia 12 Następna

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.