TK



J. Łukaszewski: Król Kazimierz i rosyjska ruletka

Akademia Krakowska| cenzus majątkowy| cenzus wykształcenia| elektorat| Jan Długosz| Kazimierz Wielki| Krzyżacy| wybory| Łokietek

włącz czytnik

Organizacja armii w jego wydaniu to schemat istnienia sił zbrojnych w każdym momencie gotowych do użytku, a nie jak dotąd, że zwoływano rycerstwo wtedy, gdy groziła obca nawała.

Dodatkową ciekawostką było położenie nacisku na dyscyplinę wojska. Zapisane zostały surowe kary dla tych, którzy okradali chłopów z żywności, kradli stada, niszczyli przemarszem zasiewy. Wbrew legendzie o królu miłującym chłopów było to postępowanie bardzo chłodno wykalkulowane. Nie pozwalał po prostu niszczyć tych, z których ściągał podatki.

Ta dbałość o chłopów, która przerodziła się w legendę miała też inne przejawy. Dotąd władca ściągał podatki na ogół wtedy, gdy trafiła się pilna potrzeba i to w wysokości, jaką akurat uznał za stosowną. Kazimierz obłożył chłopów podatkiem może mniejszym, ale za to regularnym, ściąganym w tym samym okresie roku. Chłop z góry wiedział ile mu przyjdzie zapłacić, Kazimierz z góry wiedział ile jest w stanie ściągnąć – można było zamiary dostosować do realnych możliwości, można było planować!

Nie miłość więc, a obopólna korzyść znamionowała stosunki króla z poddanymi. I to wystarczyło, by był tym kim był.

Nieco gorzej poszło mu z własną monetą, którą usiłował konkurować z tzw. szerokim groszem praskim, będącym w tym czasie czymś w rodzaju dzisiejszego euro. Przyczyna niepowodzenia była prosta – brak kopalń srebra, a ówczesna moneta była warta tyle, co zawarty w niej kruszec. Tego zaś Kazimierzowi wciąż brakowało.

Trzecią rzeczą, za którą się zabrał było ujednolicenie sądownictwa w dawnych dzielnicach. Warto poczytać, co o tym miał do powiedzenia Jan Długosz.

„…pragnął zatem wprowadzić porządek w całym królestwie przez jednakowe i sprawiedliwe prawa. Zdawał sobie bowiem sprawę, że sądy polskie są pełne wszelkiego rodzaju oszczerstw, wyszukanych oszustw i fałszerstw. Cierpią dotkliwie nie możni i winowajcy, a ludzie ubodzy. Wiedział też, że wobec tej samej osoby ogłaszano coraz to inne wyroki według upodobania zasiadających w trybunale…”.

Skądś to znamy?

Kazimierz zreorganizował sądownictwo tak pod względem administracyjnym, jak i kompetencyjnym. Każdemu podsądnemu, łącznie z chłopem przysługiwało odwołanie do dwóch instancji wyższych, co na tamte czasy było wręcz rewolucyjnym posunięciem.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.