TK



Koniec mitu prywatnej edukacji

bon edukacyjny| charter schools| czesne| Milton Friedmann| model edukacji| szkolnictwo prywatne| szkolnictwo publiczne| szkoła| Szwecja| USA

włącz czytnik

Więcej bogactwa, mniej wiedzy

Na katastrofę zapowiadało się zresztą wcześniej. W ciągu dwóch dekad biznes opanował bowiem 60 procent rynku prywatnego szkolnictwa w Szwecji, choć reforma wprowadzająca bony edukacyjne odbywała się pod hasłem otwarcia systemu edukacyjnego na szkoły tworzone i prowadzone przez rodziców czy organizacje non profit.

Kolejny szok przyniosło ogłoszenie na początku tego roku wyników międzynarodowego badania jakości systemów edukacyjnych PISA. Podczas gdy my cieszyliśmy się z rekordowych wyników polskich szkół, Szwedzi załamywali ręce nad kolejnym spadkiem pozycji ich dzieci w rankingu. We wszystkich obszarach szwedzcy uczniowie zanotowali wyniki znacznie poniżej średniej dla 65 krajów uczestniczących w badaniu. To dramatyczny kontrast w zestawieniu z licznymi rankingami jakości życia czy sprawności państwa, w których Szwecja znajduje się zawsze w czołówce. Dziwnym trafem edukacja to jedyny obszar, gdzie Szwedzi posłuchali rad Miltona Friedmana – neoliberalnego guru, a jednocześnie autora idei bonów edukacyjnych.

Vouchery i szkoły czarterowe

W Stanach Zjednoczonych, gdzie vouchery edukacyjne zaczęto wprowadzać w tym samym okresie (system charter schools), efektywność tego modelu, a zwłaszcza wyższość szkół prywatnych nad publicznym, również nie została empirycznie potwierdzona. Głoszonej przez zwolenników charter schools obietnica lepszych efektów kształcenia i otwarcia szkoły na innowacje nie spełniono. Poprawił się jedynie kontakt szkół rodzicami, choć trudno ocenić, czy było to zasługą wzmożonej aktywności szkół prywatnych. Na podstawie wyników rozległych badań kalifornijskiego systemu edukacji zakwestionowano z kolei pozytywny wpływ konkurencji ze strony modelu voucherowego na jakość nauczania w szkołach publicznych. Potwierdziły się także obawy, że szkoły prywatne mogą pogłębić segregację etniczną. W Arizonie ekspansja charter schools przełożyła się na zmniejszenie odsetka białych niehiszpańskojęzycznych uczniów w szkołach publicznych.

Ciekawe zjawisko zaobserwował Aaron Saiger, profesor prawa na Fordham University. Jego zdaniem największym beneficjentem bonów oświatowych stały się Kościoły i organizacje religijne prowadzące szkoły, do których zaczął płynąć szeroki strumień publicznych pieniędzy (A. Saiger, „Charter Schools, the Establishment Clause, and the Neoliberal Turn in Public Education”, Cardozo Law Review 2013, nr 34). Nie chodzi o to, by zamykać Kościołom możliwość prowadzenia szkół, ale trzeba pamiętać, że przy braku odpowiedniego nadzoru pedagogicznego może się okazać, że w dużej liczbie szkół naucza się treści sprzecznych ze stanem wiedzy naukowej, za to zgodnych z dogmatami religijnymi. Pojawia się pytanie, czy taka szkoła zachowuje jeszcze status szkoły publicznej.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.