TK
Litwa: Sąd Konstytucyjny znów po stronie elit
Algirdas Butkevičius| Andrius Kubilius| Litwa| redukcja zatrudnienia| Sąd Konstytucyjny Republiki Litwy| Seimas| sfera budżetowa| sprawiedliwość społeczna| zmniejszenie płac
włącz czytnikZałóżmy, że płace w sferze budżetowej zostaną zmniejszone o 10%. Zatem osoba, która odbiera z kasy 1500 litów, teraz (po opodatkowaniu) dostanie ich 1350. Będzie jej teraz bardzo trudno związać koniec z końcem, zwłaszcza zimą, w sezonie grzewczym. Tymczasem sędziego Sądu Konstytucyjnego stać będzie nadal, po zmniejszeniu jego wynagrodzenia o 10%, na bardzo wygodne życie, choć może jego oszczędności nie będą teraz rosły tak szybko, jak wcześniej i będzie musiał zrezygnować z niektórych tylko dóbr luksusowych. Dla osób niżej zarabiających cięcia są bardziej bolesne i wpływają negatywnie na jakość życia ich i ich rodzin.
Gdyby SK uwzględnił ten oczywisty fakt, to jakie działania [oszczędnościowe] byłyby proporcjonalne?
Poprzedni premier Kubilius oświadczył, że orzeczenie SK spowoduje zwiększenie nierówności społecznych i dlatego podjął inną decyzję. Podczas pokonywania kryzysu rząd stara się zwiększyć obciążenie tych, którzy zarabiają więcej, tak by chronić dochody niższe. Tylko więc dzięki zmniejszeniu wynagrodzeń najwyższych zdecydowana większość urzędników, funkcjonariuszy, nauczycieli otrzyma pensje na czas.
Trudno zaprzeczyć logice byłego premiera. W czasie ostatnich wyborów parlamentarnych atakowano go za inne decyzje, ale wyborcy zrozumieli, że rozwiązanie, które zaproponował, jest uzasadnione tak z moralnego, jak i z ekonomicznego punktu widzenia. Nie twierdzę, że wyroki SK powinny być niesprzeczne z decyzjami rządowymi. Gdyby na przykład rząd zdecydował się na podniesienie emerytur tylko dla mniejszości polskiej, albo podniósł wynagrodzenia urzędniczek, albo obniżył podatki mężczyznom, obowiązkiem Sądu Konstytucyjnego byłoby przeciwstawienie się dyskryminacji pozostałych grup społecznych – sprzeczność z konstytucyjną zasadą równości jest tu widoczna jak na dłoni.
Decyzja o doraźnym ograniczeniu wynagrodzeń w zależności od dotychczasowej wysokości płacy, ale niezależnie od narodowości, wieku, płci czy wyznawanej religii nie jest sprzeczna z konstytucją i należy do prerogatyw rządu.
Nie jest jasne, jakie konsekwencje w przyszłości może przynieść wyrok Sądu. Podnoszenie podatków ma ten sam skutek, co zmniejszanie wynagrodzeń. Czy zatem podatek progresywny byłby sprzeczny z konstytucją i nie spełniał zasady „proporcjonalności”, ponieważ dochody osób o wyższych dochodach byłyby wtedy opodatkowane bardziej niż proporcjonalnie?
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Brak art. powiąznych.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.