TK
M. Kozłowski: Ukraina – Co może się wydarzyć
aneksja| Anschluss| Arsenij Jaceniuk| Krym| NATO| Ołeksandr Turczynow| Putin| Rosja| Ukraina| Unia Europejska| Wiktor Janukowycz| Witalij Kliczko
włącz czytnikPierwsze pytanie, zadawane najczęściej, brzmi: Co rozgrywające się na naszych oczach wydarzenia znaczą dla przyszłości świata i czy w najbliższym czasie grozi nam wojna. Na drugą część tego pytanie odpowiedź wydaje się jednoznaczna. Obecnie wybuch wojny pomiędzy Rosja a NATO jest bardzo mało prawdopodobny z tego samego powodu dla którego odpowiedź świata wobec aneksji Krymu skończyła się na symbolicznych sankcjach. Po prostu w dobie atomowej ryzyko wojny jest tak niewyobrażalnie wysokie, że prawdopodobieństwo iż ktoś, nawet największy szaleniec, na taki krok się zdecyduje – jest znikome. Tak było przez cały okres zimnej wojny, tak było i później. O rządzącej dziś Rosja ekipie można powiedzieć wiele złego, ale na pewno nie są to szaleńcy. Putin wiedział doskonale, że zajmując Krym nie ryzykuje żadnego odwetu. W przypadku ataku na terytorium NATO takiej pewności mieć nie może i wydaje się, że ta niepewność jest wystarczającą gwarancja iż do ataku np. na Estonię, nie mówiąc już o Polsce nie dojdzie.
Nie oznacza to jednak, że wydarzenia ostatnich dni nie stanowią poważnego zagrożenia dla bezpieczeństwa Świata jako całości. Podkreślał to zresztą kilkakrotnie nasz minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski, który wyraźnie wyrasta na jednego z czołowych mężów stanu w Europie. Aneksja Krymu , która była przede wszystkim gigantycznym upokorzeniem Ukrainy i karą za zmianę władzy w tym kraju oznacza bowiem, że odtąd obowiązuje w świecie zasada, że jeśli posiadasz wystarczające siły a najlepiej broń nuklearną możesz bez ryzyka dokonywać zmian politycznych, a nawet terytorialnych w swym sąsiedztwie bez ryzyka międzynarodowego odwetu. Z dużą dozą prawdopodobieństwa przewidzieć zatem można przyspieszony wyścig zbrojeń nuklearnych ze wszystkimi tego konsekwencjami. Do czasu aneksji Krymu Stany Zjednoczone i Europa mogły, przynajmniej teoretycznie, wyścig ten powstrzymywać udzielając gwarancji bezpieczeństwa bądź takie gwarancje obiecując. Teraz będzie to znacznie trudniejsze: ryzyka związane z takim wyścigiem wielokrotnie sygnalizowano i opisywano, a jest to przede wszystkim rosnąca w postępie geometrycznym możliwość dostania się materiałów rozszczepialnych w niepowołane ręce. Jedno jest zatem pewne. Niezależnie od przebiegu wydarzeń na Ukrainie i wokół niej świat już stał się bardziej niebezpiecznym miejscem .
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.