TK
Na wokandzie: Emil S. Rappaport - prawnik trzech epok
Artur Greiser| Emil Stanisław Rappaport| II Wojna Światowa| III Rzesza| kara śmierci| kodeks karny| Najwyższy Trybunał Narodowy| ustawodawstwo karne| zbrodnie nazistowskie
włącz czytnikPraktyk z krwi i kości, a jednocześnie wybitny profesor i teoretyk. Był duszą środowiska prawniczego czasów II RP. Emil Stanisław Rappaport (1877-1965) wytyczał polskiemu wymiarowi sprawiedliwości nowe szlaki, na pierwszym miejscu stawiając zawsze obowiązki wobec państwa.
Na stokach poznańskiej cytadeli 21 lipca 1946 r. powieszony został Artur Greiser, niemiecki zbrodniarz, namiestnik Wielkopolski okupowanej przez III Rzeszę w latach 1939-1945. Wyrok w tej sprawie wydał Najwyższy Trybunał Narodowy, któremu przewodził profesor i sędzia Emil Stanisław Rappaport. Przygotowane przez niego uzasadnienie wyroku skazującego miało precedensowe znaczenie dla osądzania zbrodni nazistowskich w Polsce.
Było paradoksem, że to właśnie Rappaport podpisał się pod tym wyrokiem śmierci. Przed wojną mawiał on bowiem, że prawo wymierzenia kary śmierci powinni mieć tylko ci sędziowie, którzy sami ją wykonają. Gdy w marcu 1931 r. Komisja Kodyfikacyjna II RP przyjmowała projekt pierwszego Kodeksu Karnego niepodległej Rzeczpospolitej, zaledwie jeden głos zadecydował o wprowadzeniu do niego kary śmierci. Rappaport był przeciw.
O postaci Rappaporta – prawnika trzech epok – bez wątpienia warto pamiętać. Był jednym z najlepiej wykształconych i najbardziej aktywnych polskich karnistów pierwszej połowy XX w. Zasłużył się nie tyko jako sędzia, ale także jako kodyfikator i teoretyk prawa. Jego życiorys to wzór wszechstronności, prawości i najwyższych kompetencji, a także przykład mistrzowskiego łączenia praktycznych i teoretycznych aspektów działalności prawniczej.
Pod zaborami
Emil Stanisław Rapaport urodził się 8 lipca 1877 r. w Warszawie, w rodzinie polskich inteligentów żydowskiego pochodzenia. Zainteresowań prawniczych nie wyniósł z domu – jego ojciec był inżynierem. Pomimo to, po zdaniu egzaminu dojrzałości w jednym z najlepszych warszawskich gimnazjów, wstąpił na Wydział Prawa Cesarskiego Uniwersytetu Warszawskiego. W końcu XIX w. było to jedyne miejsce na ziemiach dawnego Królestwa Polskiego, w którym można było zdobywać prawnicze szlify. Przedmiotem studiów było jednak wyłącznie prawo rosyjskie – po reformach wymiaru sprawiedliwości w 1876 r., odrębności pomiędzy Rosją a ziemiami polskimi zostały niemal zupełnie zatarte.
Chociaż Warszawa była trzecim największym miastem ówczesnego Imperium Rosyjskiego, to tamtejsza uczelnia nie dorównywała uniwersytetom w Moskwie czy Sankt Petersburgu. Wykładowcami byli przeciętni naukowcy rosyjscy, podczas gdy wybitni uczeni polscy nie mogli liczyć na zatrudnienie – było to efektem świadomie prowadzonej polityki rusyfikacyjnej. Dlatego też Rappaport uzupełniał swoją wiedzę na zajęciach tajnego Uniwersytetu Latającego. Skupiał on nie tylko największe umysły ówczesnej Warszawy (m.in. Edwarda Abramowskiego czy Ludwika Krzywickiego), ale również młodzież nastawioną patriotycznie i niepodległościowo. Wywarło to ogromny wpływ na późniejsze wybory życiowe Rappaporta.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Brak art. powiąznych.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.