TK



Neosarmaci i emancypanci, czyli czy Polak jest postmodernistyczny?

cepeliada| Fronda| Krytyka Polityczna| Liberalizm| ponowoczesność| postmodernizm| PRL| Przemysław Czapliński| sarmatyzm

włącz czytnik

Szczególnie ryzykowne  wydaje mi się rozważania Czaplińskiego o „postczłowieku”. Pojęcie „podczłowieka”, jaką pojawia się w ostatnim rozdziale książki. Jest wieloznaczne, że wymagałoby dość szerokich objaśnień, których jednak autor nie dostarcza mimo błyskotliwości pojęcia i wywodu. Podana definicja jest zdecydowanie niewystarczająca, choć efektowna:

Jest to istota nieautonomiczna, niejednorodna i próbująca wyplątać się z językowej struktury. (s.298)

Zamiast malować urabiać pojęcie postczłowieka (co brzmi jak zemsta na nietzscheańskim nadczłowieku), bardziej uzasadnione byłoby może mówienie o zbliżającej się europejskiej dekadencji. Jeśli ktoś jest „nieautonomiczny i niejednorodny” to przy pewnej interpretacji właśnie Europejczyk, który utracił wiarę w siłę swojej kultury. Wątpię by podobne wątpliwości przeżywał dzisiejszy Hindus, Chińczyk czy Brazylijczyk.

Największy jednak niedosyt pozostawia to, że skok Czaplińskiego w „postmodernizm” odrywa go od tematyki polskiej. Nie składa na koniec propozycji jak skorzystać dziedzictwa polskiej kultury unikając pułapek tradycjonalizmu i modernizmu. Jeśli jesteśmy nieautomicznymi postludźmi to korzystanie z odpadów tradycji czy na sposób „plebejskiego sarmaty” czy „aroganckiego nowocześniaka jest równoważne. Taka jednak wyraźnie nie ma być konkluzja „Resztek nowoczesności”.

Sam Czapliński nie sprawia z pewności wrażenia „postintelektualisty”, ale myśliciela z krwi i kości, w pełni autonomicznego i nie tylko nie usiłującego wyplątać się z języka ale wprost przeciwnie budującego świat pojęć, dzięki którym możemy w bardziej pogłębiony i subtelny sposób rozmawiać w tym, co się wokół nas przede wszystkim w Polsce ale nie tylko dzieje. Jestem przekonany, że gdyby ten nadzwyczaj ciekawy autor trzymał się do końca spraw polskich, zamiast dokonywać skoku w ponowoczesność, byłby bardziej uniwersalny i wcale nie paradoksalnie mógłby więcej powiedzieć o kondycji nie tylko polskiej ale i europejskiej kultury. Traktuję zresztą „Resztki nowoczesności” jako zapowiedz dalszych rozważań jednego z najbardziej inspirujących autorów ostatniej doby.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.