TK



Państwo w państwie

DNA| Kodeks rodzinny| małżeństwo| ojcostwo| TV Polsat| zaprzeczenie ojcostwa

włącz czytnik

Dobrze by więc było, gdyby teraz zacytowano szersze fragmenty uzasadnienia, zwłaszcza te tyczące się argumentacji obu stron. Niestety pan redaktor zamiast do faktów odwołuje się do tego co myślą widzowie, po czym ponownie wracamy do kwestii zaprzeczenia ojcostwa, i tego że prokurator odmówił wytoczenia powództwa o zaprzeczenie ojcostwa. Szkoda zresztą, że tę istotną kwestię poruszono dopiero po 40 minutach programu. Bo ja już nie rozumiem o czym jest ten program. O wydziedziczeniu czy o ustalaniu ojcostwa. Pan redaktor chyba też tego nie wiedział, bo nie wyjaśnił tego do samego końca. Widzowie zaś odeszli od telewizorów z przekonaniem, że głupi sąd nie rozumie ze człowiek bezpłodny nie może mieć dzieci i może uznać kogoś za ojca chociaż ten nim nie jest i kazać płacić. 

Nie mam nic przeciwko programom interwencyjnym poświęconym problemom prawnym. Ale powinny być to programy, które niosą jakieś przesłanie, tłumaczą widzom co prawo mówi na jakiś temat, jakie mogą wynikać z tego problemy. Na kanwie tego przypadku można by wytłumaczyć jak działa domniemanie ojcostwa i że skuteczność wydziedziczenia jest uzależniona od zaistnienia określonych przesłanek. Zamiast tego pan redaktor kręcił się jak kij w przeręblu wokół kwestii tego czy Ten Zły jest synem czy nie jest, co jakiś czas powtarzając przewodnie kłamstwo programu, czyli to, że sąd „uznał” że Pana Spadkodawcę za ojca. W rezultacie zamiast programu wyjaśniającego co się stało i co prawo mówi na ten temat mieliśmy tradycyjną nagonkę na głupi sąd, który nic nie rozumie.  I tyle. Więcej tego programu nie oglądam. Szkoda mojego czasu.
Sub iudice

Poprzednia 5678 Następna

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.