TK



Polska w Europie: pod unijnym paragrafem

dyrektywy| Elżbieta Mączyńska| Ewa Łętowska| implementacja prawa europejskiego| Lech Kurkliński| legislacja| PTE| Stanisław Kasiewicz| Stanisław Sołtysiński| Unia Europejska

włącz czytnik

Być może dlatego notowania wymiaru sprawiedliwości spadają. Według lipcowego sondażu CBOS pracę sądów źle ocenia 42%, a dobrze jedynie 28% badanych, o 5 pkt. procentowych mniej niż w marcu, prokuratury – źle 39%, dobrze 26%, mniej o 7 pkt. procentowych.

Być może spadają także dlatego, że – jak mówił prof. Jasiecki – mamy codziennie informacje takie, że ktoś za kradzież batonika trafia do więzienia, a równocześnie dowiadujemy się, że firma Amber Gold latami nie płaciła podatków, a urząd skarbowy tym się nie interesował.

Może dlatego, że (…) u nas para idzie w gwizdek, traci się czas i energię na projektowanie kolejnych zmian w prawie, co kieruje dyskusję na ślepy tor. Bo zamiast ciągle zmieniać trzeba się zająć rzeczywistymi przyczynami niewykonania i nieprzestrzegania prawa. (prof. Łętowska, tygodnik „Przegląd” nr 27/2014). Prawo musi się zmieniać, bo rzeczywistość się zmienia, ale musi się zmieniać tym częściej im bardziej niepotrzebnie je uszczegóławiamy. W końcu sami prawnicy nie wiedzą jak interpretować to „uszczegółowione prawo” – uważa szefowa PTE. Prof. Mączyńska przytoczyła też wyniki badań, z których wynika, że polskim przedsiębiorcom właśnie ta zmienność prawa najbardziej doskwiera. Bardziej niż wysokie podatki, konkurencja, czy „roszczeniowi” pracownicy.

A może spadają, bo nie sposób „ogarnąć” prawa, by żyć zgodnie z jego literą i duchem. Mamy na przykład ustawę VAT-owską, która liczy „tylko” 190 stron, ale łącznie z interpretacjami 12 tys. stron. Jak mawiali starożytni, przy największym państwa nierządzie najliczniejsze były prawa – przypomniała prof. Mączyńska. Jeśli my, naukowcy, badacze nie będziemy pokazywali tego absurdu gąszczów prawnych to będzie coraz gorzej. Prawo jest dla ludzi, ma chronić słabszych, musi być tak sformułowane, aby można je stosować – mówiła. Pani profesor pracuje w zespole ds. nowelizacji prawa upadłościowego i naprawczego, i – jak powiada – jest wieczna wojna z prawnikami, aby zapisy formułować krótko, w bardziej przejrzysty sposób. Oni nawet nie mówią, że tego tak nie można, oni po prostu upierają się przy swoich wersjach. I moim zdaniem ten bezdyskusyjny upór jest to choroba, która drąży prawo w Polsce.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.