TK



Prof. Leokadia Oręziak: „Nie” dla OFE

demografia| emisja obligacji| giełda| kurs akcji| Leokadia Oręziak| OFE| składka emerytalna| system emerytalny| ZUS

włącz czytnik

Na Węgrzech po zlikwidowaniu OFE żadnego krachu na giełdzie nie było. Z kolei w przypadku Polski rynki finansowe widzą, że dźwigamy ogromny wydatek w postaci tych funduszy i mamy przez to większe potrzeby pożyczkowe. To rzutuje na nas i stanowi zagrożenie dla giełdy. Jeśli państwo zbytnio się zadłuży, natychmiast znajdzie to odbicie na rynku akcji.

Oczywiście, możemy tak długo zapożyczać się z powodu OFE, jak długo będziemy w stanie znaleźć kupców na nasze obligacje. Ale nastroje na rynkach finansowych są bardzo zmienne. Co więcej, w konstytucji i ustawie o finansach publicznych mamy zapisane limity zadłużenia. Jeśli je przekroczymy, zbraknie pieniędzy na szpitale, drogi, szkoły i inne cele publiczne. W imię czego mamy ponosić podobne poświęcenia? Żeby inwestować we własne obligacje skarbowe? Żeby dać zagranicznym koncernom zarobić? Zachęcam do namysłu nad tym, jaki system w Polsce utrzymujemy.

*Leokadia Oręziak – ekonomistka, profesor zwyczajny w Katedrze Finansów Międzynarodowych w Szkole Głównej Handlowej oraz Uczelni Łazarskiego w Warszawie
Instytut Obywatelski

Poprzednia 3456 Następna

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze


Marek Wichrowski | 29-04-13 07:08
Tak. Od początku to wiedziałem, dlatego nie zapisałem się do OFE. Dosłownie - pieniądze lepiej gromadzić nawet pod materacem ;-), niż im oddawać. OFE to darmozjady.

Kazimierz | 30-04-13 22:38
Zawsze ciekawiło mnie, jak potraktować konstytucyjność prawa, zmuszającego obywatela do lokowania pieniędzy w prywatnej instytucji finansowej. Bo, jak mówią Francuzi, to nie jest tres catholique.