TK



Rośnie ruch przeciw narkotykowej inkwizycji

dekryminalizacja| Europa| FBI| kara śmierci| Komisja Globalna ds. Polityki Narkotykowej| narkotyki| prawo antynarkotykowe| Richard Nixon| UNODC| USA

włącz czytnik

Nie ma najmniejszych wątpliwości, że podobnie jak wszelkie inne narkotyki, opium – kiedyś najbardziej chyba rozpowszechniony środek odurzający - nie służy ludziom dobrze. Gdzieś w połowie XIX wieku zapoczątkowana więc została na Zachodzie intensywna kampania społeczno-polityczna przeciw tej substancji. W USA pierwsze prawo antynarkotykowe uchwalono w 1875 r. w San Francisco. W uzasadnieniu zakazu napisano, że „wiele kobiet i młodych dziewcząt, jak również młodzieńców z szanowanych rodzin było skłanianych do odwiedzin w chińskich palarniach opium, gdzie dotykał ich upadek moralny oraz inne bezeceństwa”. W 1909 r. powstała International Opium Commission, a w 1912 r. trzynaście państw podpisało w Hadze Międzynarodową Konwencję Opiumową, która zakazywała importu-eksportu, sprzedaży, dystrybucji i używania narkotyków. Spod zakazu wyjęte zostały zastosowania lecznicze i naukowe.

Potem posunięcia były coraz bardziej zasadnicze, bo wiara, że możliwe jest powstrzymywanie ludzi od czynienia głupot siłą miała i ciągle ma większość. Na tej z grubsza zasadzie wprowadzano po I wojnie światowej prohibicję na alkohol, a w 1972 r. prezydent najpotężniejszego państwa świata Richard Nixon ogłosił „wojnę z narkotykami”. Pierwszą salwę odpalono w ramach „war on drugs” w 1973 r. w stanie Nowy Jork. Za posiadanie 4 uncji (113 gramów) tzw. twardych narkotyków wprowadzono tam karę minimalną 15 lat pozbawienia wolności, podczas gdy górny limit stanowiło dożywocie. Za chwilę trop podjęły wszystkie inne amerykańskie stany, a reszta świata nie pozostała w tyle. Mobilizacja antynarkotykowa była (i jest) tak wielka, że zwykli ludzie uwierzyli, że narkotyki są groźniejsze w skutkach niż alkohol. Gdyby z ułamkiem tej determinacji zwalczano pijaństwo taka np. Polska byłaby miejscem do życia zupełnie już znośnym.

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.