TK



Rośnie ruch przeciw narkotykowej inkwizycji

dekryminalizacja| Europa| FBI| kara śmierci| Komisja Globalna ds. Polityki Narkotykowej| narkotyki| prawo antynarkotykowe| Richard Nixon| UNODC| USA

włącz czytnik

Do przełamywania zakazów i szlabanów granicznych niezbędna jest przemoc i siła, których stosowanie pociąga za sobą koszty i ryzyko. Do produkcji, nielegalnego przewozu i dystrybucji narkotyków nie trzeba szczególnych umiejętności, a tym bardziej wiedzy i kwalifikacji, więc robocizna jako najważniejszy składnik kosztów nie jest szczególnie bolesnym wydatkiem. Dominujący wpływ na ostateczną cenę na ulicy ma zatem ryzyko, które w świetle polityki zdecydowanej represji jest wielkie, a skutki wpadki – nadzwyczajnie dotkliwe.

Niesamowicie wysoki poziom ryzyka jest katalizatorem fortun przypadającym w udziale kierownikom, baronom i wreszcie królom narkotykowym. Niewyobrażalne bogactwo trafiające się nielicznym jest z kolei celem bezwzględnej rywalizacji, w której giną dziesiątki tysięcy rzezimieszków wyjętych w wielu państwach spod prawa. Są tacy, którzy policzyli, że niegdysiejszy kolumbijski król narkotykowy Pablo Escobar ma na swym sumieniu śmierć 10 tys. osób, z których pewną liczbę posłał w zaświaty osobiście. Wg urzędowych ocen władz meksykańskich trwająca tam od 2006 r. wojna z i między gangami narkotykowymi pochłonęła do tej pory od 60 tys. do 100 tys. ofiar śmiertelnych.

Najistotniejsze jest jednak, że mimo zaangażowania przez państwa przepotężnych niekiedy (USA) sił i środków konsumpcja narkotyków nie spada, a systematycznie rośnie. Jeszcze 10-20 lat temu osobników wątpiących w słuszność represji narkotykowej posyłano na Zachodzie na wirtualny wprawdzie, ale jednak stos, na którym palić się mieli ze wstydu za swą nieodpowiedzialność, głupotę i najzwyklejsze draństwo. Niezbyt szybko wprawdzie, lecz nieustannie bezkompromisowość traci jednak na poparciu, bo efekty wojny z narkotykami są mierne i wątpliwe, a w każdym razie nie uzasadniają kosztów materialnych, a przede wszystkim społecznych.

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.