TK
Wyobraźnia nie zna granic jeśli chodzi o niepłacenie podatków
auto z kratką| kasa fiskalna| podatki| UKS
włącz czytnikCzęstą wymówką jest też brak prądu bądź zniszczenie kasy. Handlujący na targowiskach nie używają kas, gdyż często zapominają zabrać je z domu. Z kolei przedsiębiorcy z branży gastronomicznej twierdzą, że zmuszeni są trzymać je na zapleczu, gdyż stojące przy barze kasy są zalewane alkoholem bądź stanowią pokusę dla nietrzeźwych klientów.
Sprzedający w teatralnych kawiarenkach usprawiedliwiają się, że nie mają czasu rejestrować sprzedaży w kasach, gdyż przerwy w przedstawieniach są zbyt krótkie by obsłużyć bardzo długie kolejki. A właściciele niewielkich kiosków czy budek rozbrajająco tłumaczą, że powodem nie stosowania kas jest brak miejsca na ich ustawienie. W każdym przypadku cel jest jednak jeden. Kasy nie stosuje się po to, by tylko część transakcji było znana fiskusowi. Pozostałe dochody są zwyczajnie ukrywane.
Wymówka jak slogan
- Pośpiech i brak czasu to najczęstsze tłumaczenia handlujących przy pomijaniu kas fiskalnych w czasie sprzedaży – zauważa Jolanta Strojna z Urzędu Kontroli Skarbowej w Kielcach. Kłopot w tym, że tacy przedsiębiorcy znaleźli się ostatnio w niemal krzyżowym ogniu. Z jednej strony o paragon z kasy prosi coraz więcej klientów. Z drugiej skarbówka, zmobilizowana kryzysem finansów publicznych angażuje się coraz mocniej w walkę z tym procederem.
Dużym zaskoczeniem dla jednego ze sprzedawców okazała się kontrola przeprowadzona w jedną z sobót. Sprzedawca niefrasobliwie podszedł do awarii kasy i nie miał kasy zastępczej – ale ten fakt nie przeszkodził mu w rozpoczęciu sprzedaży – miał nadzieję, że w sobotę nie spotka go żadna kontrola.
Innym razem podczas czynności na targowisku jeden z handlujących obcokrajowców na widok inspektorów kontroli skarbowej wpadł w panikę i uciekając z targowiska samochodem zapomniał doczepić przyczepę z towarem. Gdy się zorientował wrócił na targowisko, gdzie został ukarany mandatem za handel bez zgłoszenia działalności gospodarczej.
Z kolei w czasie kontroli busa kierowca został przyłapany na tym, że nie ewidencjonował sprzedaży biletów. Na pytanie inspektora dlaczego nie używa kasy odpowiedział „tak odruchowo”. Ten odruch kosztował go 400 zł.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.